Jurand Ciechanów ze zmiennym szczęściem

W spotkaniu sparingowym Jurand Ciechanów pokonał we własnej hali gości z Łodzi - CHKS 44:32. Mecz odbywał się systemem 3x25 minut (15:8, 26:19, 44:32).

Krzysztof Podliński
Krzysztof Podliński

Od początku meczu dało się zaobserwować, że będzie to spotkanie typowo treningowe. Obaj trenerzy Chełmiński, jak i Walicki stosowali różne ustawienia mogące później przydać się w I lidze. Ciechanowscy szczypiorniści testowali wiele kombinacji m.in. grę systemem 4-2, z Przemysławem Krajewskim na lewym skrzydle. Wszyscy zawodnicy obecni na meczu dostali swoją szanse. Każdy z trójki bramkarzy gospodarzy wykorzystał możliwość rozgrywania meczu w trzech tercjach.

W zespole Juranda zabrakło Rafała Niećko i Artura Choroszewskiego. Na wyróżnienie zasługuje na pewno cała drużyna, wygrana 12 bramkami mówi sama za siebie, ale na szczególne pochwały zasługują ci zawodnicy, którzy rzadko występują na parkietach pierwszoligowych. Mowa tu o Danielu Skowronie i Cezarym Kołakowskim. Powrót do gry Michała Prątnickiego, który zagrał 25 minut i kilkakrotnie skutecznie postraszył bramkarza gości napawa optymizmem przed zbliżającą się wielkimi krokami drugą rundą.

W rozegranym w piątek spotkaniu szczypiorniści Juranda przegrali na wyjeździe z KSSPR Końskie 36:35 (18:22). Mimo, że do przerwy przyjezdni prowadzili czteroma bramkami, a na piętnaście minut przed końcem spotkania sześcioma to niestety musieliśmy uznać wyższość gospodarzy. Trener Chełminski tak zaplanował czas gry, że wszyscy zawodnicy, którzy pojechali grali praktycznie po równo.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×