Początek piątkowej potyczki w Hali Mistrzów nie zapowiadał tak efektownej wygranej Nafciarzy. To szczypiorniści z Górnego Śląska lepiej weszli w mecz. Wynik konfrontacji otworzył Aleksander Tatarincew. Podopieczni Mariusza Jurasika nadspodziewanie łatwo przedzierali się przez defensywę płockiego zespołu i szybko powiększyli swoje prowadzenie. Po tym jak Maciej Ścigaj zamienił na bramkę rzut karny zabrzanie prowadzili już różnicą trzech trafień 10:7.
[ad=rectangle]
Losy pojedynku odmieniło pojawienie się na placu gry Rodrigo Corralesa, który zastąpił słabo spisującego się Marcina Wicharego. Hiszpański golkiper szybko zaznaczył swoją obecność kilkoma udanymi interwencjami, co pozwoliło Nafciarzom na odrobienie strat. W 22 minucie na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy. Ostatnie słowo w pierwszej części gry należało do zespołu Manolo Cadenasa, który wykorzystał problemy w ataku rywali i wypracował trzybramkową zaliczkę 16:13.
Po zmianie stron wicemistrzowie Polski szybko powiększyli swoje prowadzenie do siedmiu trafień. Zabrzanie mieli duże problemy ze sforsowaniem szczelnej defensywy rywali, zbyt wolno rozgrywali piłkę, jedynie Mariusz Jurasik indywidualnymi akcjami potrafił oszukać płockich defensorów. To było jednak zbyt mało, by myśleć o korzystnym wyniku. Z zespołu Górnika wyraźnie zeszło powietrze, natomiast Nafciarze prowadząc wysoko grali bez presji i z łatwością powiększyli swoje prowadzenie do dziesięciu bramek 36:26.
Orlen Wisła Płock - Górnik Zabrze 36:26 (16:13)
Wisła: Corrales, Morawski, Wichary - Racotea 5, Rocha 5, Daszek 4, Oneto 4, Wiśniewski 4, Zelenović 4, Zhitnikov 3, Konitz 2, Montoro 2, Nikcević 2, Pusica.
Dopó Czytaj całość