Don Kichot z Wrocławia

Piotr Przybecki wiosną dokonał cudu, utrzymując Śląsk Wrocław w PGNiG Superlidze. Kilka tygodni później zaczął budować zespół od nowa. Na zgliszczach, w warunkach spartańskich. Jeżeli znów się uda, zasłuży na pomnik.

Śląsk to legenda. Piętnastokrotny mistrz Polski, zwycięzca Pucharu Europy Mistrzów Krajowych. Monument, z którego odpada tynk. Pięć lat temu upadł. Później wstał z kolan, ale wciąż chwieje się w posadach.

Wrocławianie do krajowej elity wrócili w wielkim stylu, poprzedni sezon był jednak drogą przez mękę. Trener z klejonego na ostatnią chwilę składu wycisnął sto dwadzieścia procent. Pomogło też szczęście. Na ostatniej prostej wyłożyli się rywale. - Dostaliśmy drugie życie - mówił Przybecki po tym, jak Wybrzeże Gdańsk sensacyjnie uległo Nielbie Wągrowiec, przedłużając nadzieje Śląska na pozostanie w elicie.

Lato miało być normalne. Pozbycie się tych, który do zespołu charakterem nie pasują. Kilka przemyślanych wzmocnień. A znów skończyło się łapanką. Śląsk opuścili najlepsi. Wzmocnienia oparto na graczach, których trenerowi polecili inni. Przyjaciele z czasów wspólnej rywalizacji na zagranicznych parkietach.

Szczypiorniści z Bałkanów do drużyny dołączali już w trakcie okresu przygotowawczego. Grek Orfeus Andreou na trening przyszedł sam. Janja Vojvodić nie został jeszcze zgłoszony do rozgrywek. Brakuje pieniędzy. O finanse rozbija się także zatrudnienie Adriana Konczewskiego. Podczas meczu z KPR-em RC Legionowo do meczowego protokołu wpisano nieopierzonych juniorów. W polu zagrało dziewięciu zawodników.

Czy trener we Wrocławiu znowu zbuduje coś z niczego?
Czy trener we Wrocławiu znowu zbuduje coś z niczego?

Szkoleniowiec Śląska znów uprawia orkę na ugorze. I przeskakuje kłody rzucane pod nogi. Wrocław sportu nie kocha. Na trybunach podczas inauguracji sezonu siedziało trzystu widzów. Wypowiedzi trenerów podczas konferencji prasowej słuchało trzech dziennikarzy. Przybecki po końcowej syrenie był zrezygnowany. Wyglądał, jakby brakło mu sił. Szybko jednak odżył. Lubi wyzwania. Rok temu wygrał z wiatrakami. Teraz też spróbuje.

Kamil Kołsut

Wyniki 1. kolejki PGNiG Superligi

Azoty Puławy - Górnik Zabrze 38:28 (20:12)
Orlen Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 31:23 (16:11)
PGE Stal Mielec - Vive Tauron Kielce 19:38 (11:19)
Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 21:22 (13:5)
Gwardia Opole - Chrobry Głogów 23:23 (7:12)
Śląsk Wrocław - KPR RC Legionowo 28:32 (14:14)

Tabela PGNiG Superligi

#DrużynaMZPpdPBramkiPkt
1. NMC Górnik Zabrze 3 3 0 0 89:73 6
2. Wybrzeże Gdańsk 3 2 0 1 74:79 4
3. Chrobry Głogów 3 1 0 2 90:98 2
4. KPR Gwardia Opole 3 0 1 2 94:107 1

Komentarze (3)
avatar
Beron_
7.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymam kciuki za Śląsk. Jak zgłoszą Vojvodica i Konczewskiego skład będzie w miarę kompletny. 
avatar
michalek-4
7.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ekipa na papierze żle nie wygląda, ale sezonu nie zaczeli zbyt dobrze, takie mecze u Sb sa zawsze o "cztery punkty".