Nie tylko Tomasz Rosiński. Najwięksi pechowcy polskiej piłki ręcznej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kontuzje to sól piłki ręcznej. Jednych zatrzymują, innym łamią kariery. Uraz barku, zerwane więzadła krzyżowe... Diagnoza często brzmi jak wyrok. Pech nie omija najlepszych. Teraz ofiarą został Tomasz Rosiński.

Tomasz Rosiński

31-latek to największy pechowiec w polskiej piłce ręcznej. Doświadczony zawodnik w sobotnim meczu z Gwardią Opole zerwał więzadła krzyżowe przednie i łąkotkę przyśrodkową lewego kolana. Na parkiet wróci za sześć miesięcy.

Rok temu Rosiński kilka tygodni przed finałami mistrzostw świata w Katarze doznał kontuzji śródstopia. Sezon wcześniej z kadry na europejski czempionat w Danii wykluczył go zabieg artroskopii kolana. W 2013 roku Rosiński miał problemy z więzadłem pobocznym. Rok wcześniej, przed ME w Serbii, rozgrywający złamał palec.

Karol Bielecki

Historia koszmarna i niezwykła. Czerwiec 2010. Mecz Polaków z Chorwatami w eliminacjach mistrzostw Europy. Bielecki po jednym ze starć złapał się za twarz. Padł na parkiet, polała się krew. Josip Valcić chwilę wcześniej trafił go kciukiem w lewe oko. Polak błyskawicznie został odwieziony do szpitala w Kielcach. Następnie trafił do kliniki w Lublinie. Tam oko uratowano.

Wszystko wskazywało na to, że Bielecki więcej na parkiet już nie wybiegnie. Zawodnik ogłosił zakończenie kariery. Już pięć tygodni po wypadku wrócił jednak na parkiet. W okularach ochronnych zdobył trzy mistrzostwa; został brązowym medalistą mistrzostw świata i dwa razy grał w turnieju Final Four Ligi Mistrzów. Jest filarem reprezentacji Polski oraz Vive Tauronu Kielce.

Paweł Paczkowski

Wychowanka UKS Siódemki Świecie trzy lata temu z powodu urazu pleców nie został powołany na MŚ. Kilkanaście tygodni później Paczkowski zerwał więzadło łokcia prawej ręki. Na parkiet wrócił po czterech miesiącach. Grą nie cieszył się zbyt długo. W jednym z pierwszych meczów po powrocie doznał kontuzji, która zakończyła się artroskopią kolana.

Wiosną ubiegłego roku utalentowany rozgrywający podpisał kontrakt z Vive Tauronem Kielce. Mistrzowie Polski postanowili wypożyczyć go do Dunkerque HB. We Francji Paczkowski znów zerwał więzadła w kolanie. - Chciałbym w drugiej rundzie wrócić do grania - mówi.

Mariusz Jurkiewicz

Reprezentant Polski dwa lata temu podczas mistrzostw świata w Hiszpanii złamał kość śródręcza, co skazało go na sześciotygodniowy rozbrat z piłką ręczną. Jesienią - gdy Jurkiewicz po przeprowadzce do Płocka osiągnął życiową formę - rozgrywający doznał kontuzji bicepsa. Na mistrzostwa Europy zdążył się wyleczyć, do kraju wrócił jednak z urazem pięty.

Jesienią ubiegłego roku 33-latek naderwał więzadła w łokciu, co zaowocowało kilkoma tygodniami pauzy. Po kilku miesiącach spadł na niego kolejny cios. Jurkiewicz w maju zerwał więzadła w kolanie. - Chciałbym wrócić do gry w listopadzie - mówi doświadczony zawodnik.

Bartłomiej Jaszka

Sportowa kariera rozgrywającego wisi na włosku. - Jestem na zwolnieniu chorobowym. Nie mogę grać w piłkę ręczną. Faktycznie, przedłuża to się strasznie, bo za moment będzie to już rok czasu - wyjaśnia sam zainteresowany w rozmowie z WP SportoweFakty. Jaszce od lat doskwierają problemy z barkiem.

Kłopoty zdrowotne sprawiły, że rozgrywającego zabrakło w kadrze Biało-Czerwonych na mistrzostwa świata w Katarze. W drużynie klubowej grywał wiosną na pół gwizdka. Wiele wskazuje na to, że Jaszka na parkiet już nie wróci.

Piotr Chrapkowski

Reprezentant Polski w meczu z Paris Saint-Germain złamał kość jarzmową i oczodół. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, sześć, siedem tygodni po urazie powinienem być gotowy do gry - mówi sam zainteresowany. Nie jest to pierwszy poważny uraz w karierze Chrapkowskiego.

Jesienią 2012 roku rozgrywający ze względu na kontuzję barku trafił na stół operacyjny. Do gry wrócił po sześciu miesiącach. Tuż przed startem sezonu 2013/14 podczas jednego z meczów towarzyskich Chrapkowskiemu pękła kość śródręcza. Na boisku ponownie pojawił się miesiąc później.

Daniel Żółtak

Kłopoty doświadczonego zawodnika zaczęły się w momencie podpisania kontraktu z Meszkowa Brześć. Żółtak z powodu kontuzji nie pograł na Białorusi zbyt długo. Po powrocie do kraju zawodnik nosił się z zamiarem zakończenia sportowej kariery, pomocną dłoń wyciągnęli jednak w jego kierunku działacze Górnika Zabrze.

28-latek w połowie sezonu doznał urazu łąkotki. Po powrocie do pełni sił Żółtak zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. O powrót do zdrowia walczył przez kilka miesięcy. Wreszcie Górnik rozwiązał z nim kontrakt. Teraz, po dwóch latach rozbratu ze szczypiorniakiem, szuka szczęścia w Olsztynie.

Jakub Łucak

Utalentowany skrzydłowy był odkryciem ubiegłorocznych finałów mistrzostw Europy. Po powrocie z turnieju zawodnik stracił jednak dużą część wiosny na leczeniu kontuzji. 25-latek miał problemy ze ścięgnem Achillesa.

Ligowa jesień miała być dla reprezentanta Polski nowym otwarciem. Łucak już w pierwszym meczu zerwał jednak więzadła w prawym kolanie. Wyrok: co najmniej pół roku rozbratu ze sportem. Przerwa potrwała dłużej. Skrzydłowy na parkiet wrócił dopiero późną wiosną na mecze fazy play-off. Teraz odbudować próbuje go we Wrocławiu Piotr Przybecki.

Adam Wiśniewski

W 2006 roku zerwał więzadła krzyżowe. Poważna kontuzja zatrzymała świetnie rozwijającą się karierę. Za każdym razem, kiedy wracał na parkiet, uraz się odnawiał. W sumie nie grał przez blisko trzy lata. Wreszcie się udało. Trzy lata temu znów założył koszulkę reprezentacji Polski. Dziś jest medalistą mistrzostw świata i marzy o wyjeździe na Igrzyska Olimpijskie do Rio.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
grolo
8.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Kontuzje to sól piłki ręcznej." - aż mnie zmroziło na takie słowa ... przesadził mocno Autor. Chyba chodziło mu o ...sól na rany