Zarówno działacze klubu, jak i nowy trener, Marcin Księżyk (zastąpił na stanowisku Annę Niewiadomską) nie ukrywają, że SPR ma powrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zapewniają jednak, że plan budowy zespołu jest długofalowy i zakłada systematyczne wdrażanie do składu perspektywicznych, młodych zawodniczek. Celem nie jest tym samym natychmiastowy awans, ale okrzepnięcie przemeblowanej drużyny. O Superligę olkuszanki mają skutecznie bić się w rozgrywkach 2016/17. - Oczywiście, jeżeli już teraz pojawi się szansa na awans, to spróbujemy ją wykorzystać. Jeżeli nie, to nie będzie tragedii, bo docelowo mamy się o to postarać za rok - podkreśla szkoleniowiec SPR.
[ad=rectangle]
SPR do tej pory przygotowywał się do sezonu na obiektach lokalnego MOSiR-u, wziął także udział w dwóch turniejach towarzyskich. Ale bilans SPR w tych kontrolnych spotkaniach, mówiąc delikatnie, nie jest zachwycający. Jedno zwycięstwo (z Koroną Handball Kielce) i aż pięć porażek, w tym dwie bardzo dotkliwe (19:39 z Piotrcovią i 21:43 z Vistalem Gdynia). - Dodam, że poza tymi spotkaniami rozegraliśmy kilka spotkań z rywalami z drugiej ligi, w których zwyciężaliśmy. Ale wiadomo, że nie ma się czym chwalić, bo różnica między drugą, a pierwszą ligą jest bardzo duża - zauważa Księżyk. I zaznacza, że w jego opinii nie ma powodu do paniki. - Gdy mierzyliśmy się z zespołami Superligi, to były one na innym, końcowym etapie przygotowań i "łapały świeżość". My natomiast mamy do startu ligi jeszcze dużo czasu i dopiero teraz zaczynamy schodzić z najwyższych obciążeń treningowych. Czasami mamy zajęcia trzy razy dziennie, czekają nas dwa tygodnie ciężkiej pracy - tłumaczy swoje podopieczne trener SPR.
Inauguracja nowego sezonu w pierwszej lidze kobiet zaplanowana jest na 26 września. Co ciekawe, w nadchodzących rozgrywkach udział wezmą dwie ekipy mniej. Dwójka Nowy Sącz i Polonia Kępno postanowiły bowiem zrezygnować z gry na szczeblu zaplecza Superligi. Olkuszanki nowy sezon otworzą w niedzielę, 27 września, spotkaniem na własnym parkiecie - podejmą MKS AZS UMCS Lublin.
Trener Księżyk przyjął ofertę SPR w maju, rezygnując tym samym z posady szkoleniowca ósmej ekipy PGNiG Superligi - Ruchu Chorzów. I spoglądając na średnią wieku nowego zespołu, ma prawo przeżywać swoiste deja vu. Zarówno jak w Chorzowie, tak i w Olkuszu zespół przeszedł gruntowne zmiany, a nowy skład oparty będzie w dużej mierze na niedoświadczonych szczypiornistkach, w tym wychowankach. - Faktycznie, sytuacja jest podobna i taka filozofia budowy zespołu nie jest dla mnie nowością. Ale mimo osłabień trzon drużyny jest, w dodatku dobrze zgrany. Choć faktycznie wiele dziewczyn będzie jeszcze potrzebować czasu, żeby zebrać doświadczenie na poważnym poziomie - zauważa Księżyk.
Z ekipą "Srebrnych Lwic" pożegnały się Paulina Marszałek (Piotrcovia), Monika Wąż (Zagłębie Lubin) i Agata Basiak (Olimpia/Beskid). Kurs na Jelenią Górę obrały Sabina Kobzar i Martyna Hoffman, a swoją karierę zawiesiła Natalia Wicik. Ale w Olkuszu pojawiły się też nowe twarze. Stawia się na młode zawodniczki - Małgorzatę Chruścińską i Dagmarę Frączek ze Startu Michałkowice, a także szerokie grono zdolnych wychowanek. Mowa o Paulinie Leńczuk, Klaudii Wójcickiej, Katarzynie Postołek, Agacie Latała, Klaudii Zub, Katarzynie Kantor i Małgorzacie Kurzewskiej. Gwarancję pewności między słupkami i boiskowego doświadczenia ma dać powracająca z urlopu macierzyńskiego golkiperka, Iwona Staś. Zaś w sztabie szkoleniowym, poza Księżykiem, pojawią się współpracujący z nim w Chorzowie fizjoterapeuci - Grzegorz Wowra (stały współpracownik reprezentacji Polski) i Krzysztof Garczarczyk. Drugim trenerem pozostanie pracujący w SPR od lat Marian Gawęda. - Na dobrą sprawę kwestie kadrowe mamy już zamknięte. Choć szukamy jeszcze obrotowej, bo na tej pozycji mamy zawodniczki bez doświadczenia, którego może zabraknąć w kluczowych momentach. Liczę mocno na Paulę Przytułę i Alicję Zacharską, one powinny "ciągnąć" grę zespołu - kończy Księżyk.