Rozegrany w środku tygodnia mecz z MMTS-em Kwidzyn był jednym z najlepszych występów mieleckiej drużyny na przestrzeni ostatnich lat. Targani problemami finansowymi i osłabieni przed startem rozgrywek Czeczeńcy skazywani byli na porażkę, jednak na parkiecie pokazali ogromne serce do gry i w pełni zasłużenie pokonali rywali z Kwidzyna.
Środowe zwycięstwo wlało w serca kibiców w Mielcu nieco nadziei i optymizmu przed pozostałą częścią rozgrywek. PGE Stal zagrała bardzo inteligentnie, perfekcyjnie neutralizując główne atuty rywala. Świetną partię rozegrali wówczas Nebojsa Nikolić i Damian Kostrzewa, ważną postacią zespołu był również młody Michał Wypych.
Sprowadzony do Mielca 18-latek początkowo przygotowywany był do gry na pozycji obrotowego. W środowym spotkaniu, po tym jak urazu nabawił się Grzegorz Sobut, Wypych przesunięty został na rozegranie, co okazało się trafnym wyborem trener Tadeusza Jednoroga. Wiele wskazuje na to, że również i w sobotę były reprezentant Polski juniorów będzie zmuszony zagrać w drugiej linii.
Na kilka godzin przed meczem nadal niepewny jest występ wspomnianego już Sobuta. Doświadczony rozgrywający nie uczestniczył w ostatnich w zajęciach zespołu i jedynie truchtał wokół boiska. Jego uraz poważnie ogranicza możliwości trenera Jednoroga.
Pomimo problemów kadrowych Czeczeńcy wierzą w triumf w sobotnim meczu. Zaplanowane na godz. 19:00 starcie będzie niezwykle ważne dla obu ekip. Zarówno Stal, jak i KPR RC stawiają sobie za cel utrzymanie w lidze i ich bezpośrednie starcie może mieć spore znaczenie dla końcowego układu tabeli.
Czeczeńcy liczą na wsparcie kibiców. Stal początkowo starała się przełożyć termin spotkania ze względu na odbywające się tego dnia w Mielcu I Podkarpackie Pokazy Lotnicze, jednak kluby nie zdołały dojść do porozumienia. Mielczanie zarzucili KPR-owi działanie wbrew zasadom fair play, z czym nie zgadza się wiceprezes beniaminka, Maciej Chodkowski.
- Złożyliśmy klubowi z Mielca kilka różnych propozycji terminu łącznie ze zmianą gospodarza meczu i każdego innego dnia w tygodniu. Sami byliśmy zaskoczeni gdy okazało się, że jednak gramy w weekend, tak jak ustalono w terminarzu. O ważnych wydarzeniach w Mielcu dowiedzieliśmy się z prasy, a nie od osób związanych z klubem. Wyboru terminu sobotniego ostatecznie dokonali działacze Stali. Proszę nam nie zarzucać braku postawy fair play, bo nic takiego nie miało miejsca - wyjaśnia. Początek spotkania o godz. 19:00.