Kolejna demolka i pewny awans Górnika Zabrze

Szczypiorniści Górnika Zabrze dopełnili formalności i w meczu rewanżowym I rundy Pucharu EHF pokonali mołdawski PGU-Kartina TV Tyraspol, będąc zespołem zdecydowanie lepszym od rywala.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Do niedzielnego rewanżu z PGU-Kartina TV Tyraspol w ramach I rundy Pucharu EHF szczypiorniści Górnika Zabrze przystępowali z dużym komfortem psychicznym. Śląska ekipa w premierowej batalii obu drużyn wygrała pewnie i wysoko (40:25). Jasne było wówczas, że tylko trzęsienie ziemi może Trójkolorowym odebrać awans.

Początek niedzielnych zawodów był wyrównany. Górnik szybko wyszedł na dwie bramki przewagi, dzięki skutecznej interwencji Przemysława Witkowskiego i bramce rzuconej przez Aleksandra Buszkowa (3:1). W 10. minucie meczów sytuacja się powtórzyła. Znów skutecznie interweniował bramkarz gospodarzy, a kontrę wykończył Bartłomiej Tomczak i zabrzanie prowadzili różnicą trzech trafień (8:5).

Śląska drużyna kontrolowała boiskowe wydarzenia i umiejętnie kradła bezcenne dla Mołdawian sekundy, krok po kroku budując swoją przewagę. Zabrzanie przy tym w obronie wyłączyli z rozegrania lidera zespołu z Tyraspolu Aleksandra Lupasco, który w sobotnim meczu dał im się mocno we znaki, rzucając dziesięć bramek.

Na siedem minut przed przerwą Górnik prowadził pięcioma bramkami, kiedy widowiskowo z prawego skrzydła piłkę nad wychodzącym bramkarzem przerzucił Andrzej Kryński. Ten sam zawodnik - na trzy minuty przed przerwą, po udanym okresie gry gospodarzy - dołożył kolejne trafienie i na tablicy wyników widniał rezultat 19:12.

Podopieczni Mariusza Jurasika nie tylko wysoką przewagę dowieźli do przerwy, ale po kolejnej udanej interwencji Witkowskiego i szybkiej kontrze dołożyli jeszcze jedno trafienie, którego autorem był Paweł Niewrzawa. Na przerwę zabrzanie schodzili z przewagą ośmiu bramek (21:13).

Szarżę na bramkę gości zabrzański zespół kontynuował po przerwie. Nie minęło 180 sekund gry drugiej połowy, a Górnik prowadził już dziesięcioma bramkami (23:13). Gospodarzom nie pozostało nic innego, jak kontrolować warunki ułożonego przez siebie spotkania i już do końca ani razu przewaga zabrzan nie stopniała poniżej 8-10 bramek.

Na dziesięć minut przed końcową syreną podopieczni Jurasika prowadzili 29:20, a po chwili trzydziestą w tym meczu bramkę rzucił dla miejscowych Adrian Niedośpiał. W 53. minucie gry swoje pierwsze w tym meczu trafienie zanotował Tymoteusz Piątek (32:21), który wcześniej zmarnował dwie wyborne okazje, przegrywając pojedynki jeden na jeden z mołdawskim bramkarzem.

Końcówka była już formalnością. Prowadzący na pięć minut przed ostatnią syreną gracze z Zabrza (33:22) nie forsowali już tempa i oddali inicjatywę drużynie z Tyraspolu, która nie miała pomysłu na zmniejszenie rozmiarów porażki. Finalnie mecz zakończył się wynikiem 36:25.

Górnika w II rundzie Pucharu EHF czeka dwumecz z ukraińskim ZTR Zaporoże. Ekipę tę prowadzi świetnie w Zabrzu znany, były kapitan Trójkolorowych Witalij Nat.

Górnik Zabrze - PGU-Kartina TV Tyraspol 36:25 (21:13)

Górnik: Witkowski, Kornecki, Kicki - Buszkow 4, Daćko 6, Tomczak 4, Ścigaj 2, Niewrzawa 8, Gromyko 1, Kryński 3, Niedośpiał 6, Tatarincew 1, Niedźwiedzki, Piątek 1.
Karne: 0/0.
Kary: 8 min.

PGU-Kartina: Mamcov, Saharnen - Cusnir, Ustymenko 5, Petryczenko 2, Costin, Bulgar, Lupasco 5, I. Maruha 1, M. Maruha 2, Boldirev, Witechowczi 3, Jedić 7.
Karne: 3/3.
Kary:
6 min.

Kary: Górnik - 8 min. (Kryński, Daćko, Piątek, Niedośpiał - po 2 min.); PGU-Kartina - 6 min. (Petryczenko - 4 min; Lupasco - 2 min.).

Pierwszy mecz: PGU-Kartina - Górnik Zabrze 25:40.
Awans: Górnik Zabrze.

Kto będzie faworytem w II rundzie Pucharu EHF?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×