Po spędzeniu w zespole Vive Tauron Kielce dziesięciu lat, Tomasz Rosiński postanowił przenieść się do Głogowa. Rozgrywający miał kierować grą ofensywną i być ważnym ogniwem zespołu z województwa dolnośląskiego. Już na początku sezonu zawodnik doznał jednak poważnej kontuzji, która wykluczy go z gry na co najmniej pół roku. Uraz Rosińskiego znacznie skomplikował plany Chrobrego, gdzie gracz miał występować na lewym rozegraniu.
- Na pewno kontuzja Tomka Rosińskiego sporo im pokrzyżowała. Tomek, według mnie miał być zawodnikiem nadającym ton w ataku, kierującym całą grą drużyny i zdobywającym wiele bramek. Mają teraz z tym lewym rozegraniem problem, oczywiście są inni zawodnicy, ale wydaje mi się, że on spisywałby się tam najlepiej. Szkoda, że to się przydarzyło - powiedział przed meczem z Chrobrym skrzydłowy z Kielc, Mateusz Jachlewski.
Kielecki zawodnik zauważył jednak, że Chrobry nawet bez Rosińskiego w składzie radzi sobie bardzo dobrze. - Jeśli popatrzymy na wyniki głogowian wcale nie jest źle. Co prawda ten remis w Opolu był trochę przegrany, bo tam prowadzili po pierwszej połowie i mogli wywieźć komplet punktów, ale później wygrali w Zabrzu, a ostatni mecz przegrali tylko jedną bramką. To pokazuje, że spokojnie będą walczyli o ósemkę - skomentował Jachlewski.
Skrzydłowy z Kielc podkreślił, że duże znaczenie dla zespołu z Głogowa miał transfer Bartosza Jureckiego. - Fajnie, że Bartek wrócił do naszej ligi, na pewno zrobiła się ona ciekawsza. Ma ogromne doświadczenie z gry w niemieckiej Bundeslidze i z pewnością przekaże swoim kolegom z zespołu - stwierdził zawodnik.