Patrząc na letnie statystyki strzeleckie Maciej Ścigaj w Górniku Zabrze mogło się wydawać, że śląska drużyna nie odczuje zbytnio ubytków kadrowych wśród graczy ofensywnych. Doświadczony rozgrywający w pierwszych meczach sezonu częściej pojawiał się na boisku, ale od środowej batalii ze Śląskiem Wrocław - w której po raz pierwszy po kontuzji wrócił Mariusz Jurasik - gra mniej.
W trzech dotychczasowych występach w trójkolorowych barwach Ścigaj rzucił siedem bramek. Mający także trzy mecze na koncie w tym sezonie Jurasik trafił z kolei piętnaście razy. Obaj należą do kluczowych strzelców górniczej ekipy na parkietach PGNiG Superligi Mężczyzn.
"Józek" pytany po meczu z Pogonią Szczecin o powody absencji kluczowego w letnich sparingach zawodnika odparł z kamienną twarzą: - Dlaczego Maciek Ścigaj nie gra? Dlatego, bo Mariusz Jurasik gra bardzo dobrze ostatnio. I to by było na tyle...
Prawdziwe intencje grającego trenera Górnika zdradził szelmowski uśmiech Jurasika po tym stwierdzeniu. - Tak naprawdę zmaga się on z kontuzją nadgarstka, która utrudnia mu grę. Co prawda mówi, że jest już wszystko w porządku, ale na treningach jeszcze na piłka nie idzie jak powinna. Nie ma co się forsować W letnich sparingach graliśmy po połówce - przekonuje trener zabrzańskiego zespołu.
Jurasik zapewnia, że pomiędzy nim a Ścigajem nie ma żadnych tarć. - Kiedy ja byłem kontuzjowany, to Maciek grał więcej, teraz - gdy on zmaga się z urazem - to gram ja. Póki mi idzie, to będę grał. Będziemy się na pewno uzupełniać i grał będzie ten, który będzie na boisku dawał drużynie więcej - wyjaśnia opiekun drużyny z Wolności.