Gracze Orlen Wisły Płock przystąpią do sobotniego pojedynku w dobrych humorach. Przed tygodniem odnieśli bowiem bardzo cenne wyjazdowe zwycięstwo 28:25 w Lidze Mistrzów nad Celje Pivovarną Lasko, zaś w środę, na krajowym podwórku, rozgromili 33:18 Zagłębie Lubin. Po sukcesie odniesionym w Słowenii, z postawy drużyny bardzo zadowolony był Nemanja Zelenović. - Rozegraliśmy dobry mecz, szczególnie w pierwszej połowie radziliśmy sobie znakomicie. Celje w wielkim stylu powróciło do gry po przerwie. Odparcie ich ataków i zwycięstwo kosztowało nas sporo wysiłku - skomentował serbski rozgrywający.
Dzięki triumfowi w Celje, Orlen Wisła zajmuje aktualnie 5. miejsce w tabeli grupy A, z dorobkiem 3 punktów. THW Kiel plasuje się natomiast na 3. pozycji (4 pkt). Kilończycy zanotowali na europejskiej arenie falstart, nadspodziewanie wysoko przegrywając w Zagrzebiu z tamtejszym RK Prvo plinarsko društvo 22:29, lecz następne dwa pojedynki rozstrzygnęli już na swoją korzyść, pokonując kolejno u siebie Besiktas JK Stambuł (32:21) i SG Flensburg-Handewitt (27:23).
Płocczanie z kolei, poza wygraną z Celje Pivovarną Lasko, mają na swoim wyjazdową koncie porażkę 24:29 z Paris Saint-Germain HB oraz remis 27:27 z faworyzowanym MKB-MVM Veszprém. Utytułowanemu klubowi z Węgier wyszarpali punkt w Płocku w dramatycznych okolicznościach, odrabiając w kilku ostatnich minutach aż czterobramkową stratę. Mecz ten nie po raz pierwszy udowodnił, że przed własną publicznością Orlen Wisła jest w stanie skutecznie rywalizować z największymi potęgami europejskiego szczypiorniaka. W nadchodzącym starciu z THW polska ekipa znów nie będzie pewniakiem do zwycięstwa, co zaznaczył jej trener Manolo Cadenas.
- Delikatnym faworytem spotkania jest zespół z Niemiec. Niestety, nie mieliśmy całego tygodnia na przygotowania, jak miało to miejsce przed meczem z Veszprem. Jest to dla nas mało komfortowa sytuacja, ale spotyka ona nie tylko nas. Wierzę, że mimo to będziemy odpowiednio przygotowani do meczu. Grając we własnej hali nie boimy się nikogo - wyjaśnił Hiszpan dla oficjalnej strony klubu.
Goście z Kilonii nie są obecnie pozbawieni problemów. Do Płocka przyjadą oni bez kontuzjowanych Dominika Kleina, Torstena Jansena oraz Patricka Wiencka, który w poprzednim meczu Ligi Mistrzów zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie i nie pojawi się na boisku przynajmniej przez sześć miesięcy. Wobec poważnego urazu niemieckiego obrotowego, popularne Zebry zakontraktowały Igora Anica, lecz zawodnik ten nie został jeszcze zgłoszony do udziału w europejskich pucharach. Ponadto kilończykom nie wiedzie się szczególnie dobrze w Bundeslidze, ponieważ w dziewięciu rozegranych spotkaniach zanotowali aż trzy porażki, wobec czego do 1. miejsca (Rhein-Neckar Loewen - red.) tracą już sześć punktów.
Orlen Wisła i THW Kiel mierzyły się ze sobą w Lidze Mistrzów sześciokrotnie. Bilans dotychczasowych pojedynków zdecydowanie przemawia na korzyść niemieckiego klubu, który odniósł w nich aż pięć zwycięstw. Płocka drużyna odniosła jedyny triumf w 2005 roku, wygrywając wówczas 32:31 w starej hali, zwanej Blaszak Areną. - Jeżeli Orlen Wisła wejdzie na swój najwyższy poziom, to jest w stanie wygrać. THW nie jest już tak galaktycznym zespołem, jak rok czy dwa lata temu - powiedział Marcin Lijewski, były zawodnik Nafciarzy. Jego zdanie podzielają tysiące fanów płockiego zespołu, którzy sobotniego wieczora będą z niecierpliwością wyczekiwać kolejnego spektakularnego wyczynu w Orlen Arenie.
Orlen Wisła Płock - THW Kiel (gr. A)/ sobota, 10 października 2015 r., godz. 20:45