Mistrzynie Polski do Rumunii udadzą się w czwartek przed południem. - Chciałybyśmy zagrać jak najlepszy mecz - deklaruje Marzec. - Jeśli chodzi o nastroje, to mimo plagi kontuzji, która na nas spadła na początku sezonu, nie ma nic nowego, także się cieszymy.
Lublinianki z niecierpliwością czekały na start nowej edycji LM. - Być może sytuacja nie jest wymarzona, ale podchodzimy z optymizmem do gier i chcemy się pokazać z jak najlepszej strony - mówi asystentka Sabiny Włodek. - Jedziemy do Rumunii w jedenastoosobowym składzie, ale prawdopodobnie już na kolejny mecz LM, za tydzień w Lublinie, będzie nas o jedną więcej - mówi.
Marzec docenia siłę i klasę Rumunek. - W zespole z Bukaresztu jest wiele gwiazd światowego formatu. Myślę, że one i Buducnost Podgorica to dwie drużyny z naszej grupy, które spokojnie stać na występ w Final Four - zauważa Marzec.
Smaczku rywalizacji dodaje fakt, że od niedawna trenerem CSM-u jest selekcjoner reprezentacji Polski, Kim Rasmussen. - Dobrze zna naszą drużynę, bo nie raz obserwował ligę polską - przyznaje trener. - Na pewno kadrowiczki będą się chciały pokazać z jak najlepszej strony przed zbliżającymi się Mistrzostwami. Jest to dodatkowy element motywacyjny, ale na pewno mecz będzie bez jakichś złośliwych podtekstów.
Początek spotkania CSM Bukareszt - MKS Selgros Lublin w piątek o godzinie 17:00.
Autor: Daniel Kordulski
Stoję jednak na stanowisku, że tegoroczny udział MKS w tych prestiżowych
rozgrywkach jest NIEPOTRZEBNY : sportowo, organizacy Czytaj całość