LM: Bitwa w Zagrzebiu nie dla Wisły. Filip Ivić zatrzymał Nafciarzy

Orlen Wisła Płock przegrała z RK Prvo plinarsko društvo Zagrzeb 25:29 (13:13) w wyjazdowym meczu 5. kolejki grupy A Ligi Mistrzów. Wicemistrzów Polski w końcówce zawodów zatrzymał golkiper ekipy z Zagrzebia, Filip Ivić.

Sobotnie starcie w 15-tysięcznej Arenie Zagreb tylko w niektórych momentach przypominał normalne spotkanie piłki ręcznej. Zawodnicy obu drużyn od samego startu zawodów nie szczędzili sobie razów i w efekcie praktycznie każda akcja przerywana była agresywnym zagraniem jednego z defensorów. Prowadzący mecz sędziowie z Czech mieli ręce pełne roboty i tylko w pierwszej połowie pokazali aż dziewięć dwuminutowych kar i jedną czerwoną kartkę.

Nafciarze jadąc do Chorwacji spodziewali się jednak właśnie takiego pojedynku. - To będzie twardy mecz. W Zagrzebiu sędziowie pozwalają naszym rywalom na więcej - mówił Marcin Wichary, a trener Manolo Cadenas dodawał: - Staramy się jednak przygotować na każdą okoliczność.

W sobotnim spotkaniu, jego drużyna tylko w premierowym kwadransie odstawała od gospodarzy. W 11. minucie Lovro Mihić wysunął PPD na prowadzenie 5:3, Wisła wkrótce przejęła jednak inicjatywę i niemal do końca pierwszej połowy była stroną przeważającą. Szyków płockiej drużynie nie pokrzyżowała nawet czerwona kartka dla Dana-Emila Racotei.

Rumuński rozgrywający w 18. minucie przypadkowo trafił w twarz jednego z atakujących rywali, za co czescy arbitrzy wyrzucili go z boiska. Racotea do tego momentu miał na swym koncie dwa gole, a Wisła prowadziła wówczas 7:5. Nafciarze grali bardzo skutecznie w ataku, gdzie pierwszoplanowymi postaciami byli Nemanja Zelenović i Valentin Ghionea. Dobrze wyglądała też współpraca rozgrywających z kołem, a kilka skutecznych interwencji zanotował ponadto Wichary.

Jeszcze w 26. minucie po golu Mateusza Piechowskiego wicemistrzowie Polski wygrywali 12:9. W końcówce Nafciarze stracili jednak głowę. Seria faulów w ataku zakończyła się szybkimi trafieniami rywali, którzy po bramkach Sandro Obranovicia, Josipa Valcicia i Zlatko Horvata jeszcze przed przerwą doprowadzili do remisu. Po zmianie stron Wisła ponownie zdołała odskoczyć PPD na dystans dwóch trafień, ale nadzieje na korzystny wynik przekreślił jej blisko 10-minutowy impas strzelecki między 39. a 48. minutą. To był punkt zwrotny meczu.

Nafciarze w 47. minucie przegrywali już 18:20. Płocka drużyna od tego momentu musiała gonić rywali. W 53. minucie Michał Daszek mógł doprowadzić jeszcze do remisu 22:22, jednak jego rzut zatrzymał kapitalnie dysponowany w końcówce Filip Ivić. Młody bramkarz po raz kolejny został bohaterem ekipy z Zagrzebia. PPD swój triumf przypieczętowało w 57. minucie, kiedy po stracie Zelenovicia kontrę wykończył Timo Kontrec. Gospodarze wygrywali wtedy 26:23.

Dla mistrzów Chorwacji był to już trzeci triumf w rozgrywkach. Wisła na swym koncie ma zaś dokładnie tyle porażek i powoli zaczyna tracić kontakt z czołówką. Szansę zmniejszenia dystansu do rywali Nafciarze w przyszłą niedzielę, kiedy podejmą SG Flensburg-Handewitt.

5. kolejka Ligi Mistrzów, grupa A:

RK Prvo plinarsko društvo Zagrzeb - Orlen Wisła Płock 29:25 (13:13)

PPD: Ivić, Stevanović - Mihić 1, Vujić, Stepancić 8, Kontrec 3, Sprem, Sebetić 2, Horvat 4, Susnja, Sandrk, J. Valcić 2, T. Valcić 1, Obranović 5, Kovacević, Pavlović 3.
Karne: 3/4.
Kary: 14 min.

Orlen Wisła: Wichary, Corrales - Kwiatkowski, Daszek, Racotea 2, Wiśniewski, Pusica, Ghionea 5, Rocha 6, Piechowski 1, Zelenović 8, Montoro, Tarabochia 1, Konitz, Nikcević 1, Żytnikow 1.
Karne: 3/3.
Kary: 14 min.

Kary: PPD - 14 min. (Susnja - 4 min.; Horvat, Kontrec, Mihić, Kovacević, Sprem - po 2 min.); Orlen Wisła - 14 min. (Piechowski, Ghionea - po 4 min.; Racotea, Pusica - po 2 min.).
Czerwona kartka - Dan-Emil Racotea - 18. min. (za faul).

Sędziowali: Vaclav Horacek oraz Jiri Novotny (Czechy).

Komentarze (16)
avatar
Złoty Bogdan
18.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pusica to będzie jak Jurecki..........ale jak się zacznie jąkać :) 
avatar
Modafi
18.10.2015
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Gdzie są ci niby najlepsi kibice ? Po relacjach ze spotkań Vive, większą aktywnością wykazujecie się pod naszymi tematami.... dziwne:) 
avatar
Złoty Bogdan
18.10.2015
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
No mieliście przecież za Jurkiewiczem nie płakać, a Konitz pod okiem Manolo to miał się stać takim grajkiem, że jak wy to mówicie "palce lizać" :) 
avatar
Bertus
18.10.2015
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Widzę ,że Polacy znów się zdobyli masę bramek. I to ma być polski klub.Wsyd i nic więcej. 
avatar
Petrochemia
18.10.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Co do samego spotkania, Manolo nie poukładał drużyny. Vive ma o jeden punkt mniej w lidze, ale to My nie mamy gracza, który potrafi wyjść w górę w trudnym momencie i rzucić bramkę - Racotea - p Czytaj całość