Trener reprezentacji Polski, Bogdan Wenta nie był zaskoczony formą Macedończyków. Jego zdaniem to postawa Polaków zdecydowanie odbiegała od prezentowanego wcześniej poziomu. - Nasze wykonanie było złe. Gubione piłki jakbyśmy byli spięci. Nie wiadomo dlaczego. Dopiero jak strach był przy tylnej części ciała to zaczęliśmy trochę bardziej walczyć. Poszliśmy na jeszcze bardziej otwartą obronę i mieliśmy szansę na remis. Otrzymywaliśmy 2 minuty w momentach banalnych. Dziwne były decyzje portugalskich sędziów. Sami też dyskutujemy na boisku, a w tym momencie przeciwnik biegnie do kontry. To pokazuje w jakim stanie byliśmy - powiedział szkoleniowiec polskiej kadry.
W poniedziałkowym meczu z Macedonią w składzie "biało-czerwonych" zabrakło kontuzjowanego Krzysztofa Lijewskiego. Jego miejsce na prawym rozegraniu w drugiej połowie meczu zajął Mariusz Jurasik, który dał chwilę wytchnienia starszemu z braci Lijewskich. Zdaniem Bogdana Wenty naszym reprezentantom w poniedziałkowym meczu zabrakło również spokoju, wiele akcji kończyli zbyt szybkim oddaniem rzutu. - Każdy może chciał, ale ta głowa dzisiaj rzeczywiście nie funkcjonowała. W chwilach gdy zespół pracował spokojnie to mieliśmy dogodne sytuacje kończone bramkami. Wiele jednak sytuacji w pierwszej połowie zostało za szybko rozegrane. Po pierwszym, drugim podaniu padało hasło - teraz ja skończę, bo ja jestem najlepszy. Nie możemy tak grać. Tunezja za dwa dni będzie grała podobnie. Mam nadzieję, że dojdzie Krzysiu Lijewski - dodał Bogdan Wenta.