W PGNiG Superlidze Kobiet nie ma już drużyn niepokonanych. W tym sezonie najdłużej opór stawiała drużyna prowadzona przez szkoleniowca Andrzeja Niewrzawę, ale w środę dobra passa została przerwana.
Co się stało w szeregach Startu po fantastycznym początku w meczu z Metraco Zagłębiem Lubin? - Zaczęłyśmy bardzo dobrze, jednak później nasza gra całkiem się posypała, a przede wszystkim defensywa. W tym momencie nie spełniłyśmy założeń taktycznych, które wyznaczyłyśmy sobie przed spotkaniem - skomentowała Paulina Muchocka.
Największe problemy elbląskiej obronie sprawiała druga linia Miedziowych, Joanna Obrusiewicz i Żana Marić. - Niestety zabiły nas rzuty dziewczyn z Zagłębia, ale pierwsza połowa nie skończyła się jeszcze tak tragicznie jak druga - dodała zawodniczka.
EKS nie ma zamiaru zwieszać głów. Start w następnej kolejce zagra u siebie z Energą AZS Koszalin. - Poniosłyśmy już pierwszą porażkę i na pewno wyciągniemy z niej wnioski. Ruszamy dalej i walczymy - zakończyła szczypiornistka.