Sławomir Szmal: Wszystko się może wydarzyć

W środę reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych rozegra kolejne grupowe spotkanie w ramach odbywających się w Chorwacji mistrzostw świata. Tym razem podopieczni Bogdana Wenty zmierzą się z Tunezją.

Nie milką echa poniedziałkowej porażki "biało-czerwonych" z Macedonią. Styl gry Polaków, jak i sam wynik nie nastrajają optymistycznie przed kolejnymi, niezwykle ważnymi meczami polskich wicemistrzów świata. Jak zauważa jednak bramkarz polskiej reprezentacji, Sławomir Szmal nie można rozpamiętywać w nieskończoność nieudanego występu "biało-czerwonych". - Nie możemy przez cały czas roztrząsać tej przegranej. Za dwa dni czeka nas już kolejny mecz. Bardzo trudny, z Tunezją. Trzeba przetrenować taktykę na to spotkanie i odpowiednio się do niego przygotować. Bo tych straconych punktów w meczu z Macedonią już nie odzyskamy, ale w każdym następnym meczu możemy wygrać. Dlatego musimy wyciągać wnioski z niepowodzeń, ale patrzeć w przyszłość - powiedział w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego polski bramkarz.

Poniedziałkowa porażka z Macedonią skomplikowała sytuację w polskiej grupie. Zwycięstwo zagwarantowałoby "biało-czerwonym" niemal pewny awans do kolejnej fazy turnieju. Teraz przed Polakami stoi trudne zadanie wywalczenia punktów w konfrontacji z Tunezyjczykami oraz Niemcami. Jeśli jednak podopieczni Bogdana Wenty chcą podczas mundialu w Chorwacji odegrać znaczącą rolę, nie mogą się obawiać żadnego przeciwnika. - Trzeba też pamiętać, że nasza sytuacja nie jest dramatyczna. Mamy cztery punkty po trzech grach. To nie jest zły bilans, przecież wcale nie straciliśmy szansy na awans do drugiej rundy. Tyle tylko, że sytuacja w naszej grupie się skomplikowała. Wszystko się może wydarzyć. A Macedonia gra jeszcze z Rosją i z Niemcami. I jak pokazał mecz, wcale nie jest bez szans - dodał Sławomir Szmal.

Komentarze (0)