Koniec serii Drutex-Bytovii i Pogoni. Tomasz Kafarski: Ciężki był czas bez wygranej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Drutex-Bytovia Bytów pokonała w sobotę Pogoń Siedlce 3:1. Dzięki temu zawodnicy z Pomorza przełamali się po serii bez wygranej. Siedlczanie natomiast przerwali bardzo dobrą passę.

Drutex-Bytovia Bytów w sobotę wygrała pewnie z Pogonią Siedlce. - Jestem niezmiernie szczęśliwy. Gratuluję zawodnikom cennej wygranej. Do każdego rywala podchodzimy z szacunkiem i tak było teraz. Chwała trenerowi Sasalowi, za to że stworzył ciekawą drużynę, która gra skutecznie i jest nieprzyjemnym rywalem dla innych - powiedział Tomasz Kafarski.

Bytowianie już w 14. Minucie spotkania objęli prowadzenie po bramce Artura Formeli. - Mieliśmy swój plan na mecz i nie ukrywam, że to dało nam pierwszą bramkę. W odpowiednim momencie wróciliśmy do gry i wygraliśmy spotkanie. Mam nadzieję, że będzie to dobry prognostyk przed kolejnymi pojedynkami - dodał Kafarski.

Dzięki temu zwycięstwu, Drutex-Bytovia przełamała złą serię i wróciła do gry. - Czas bez wygranej był ciężki. Drużyna bardzo solidnie trenowała. Nie grzało nam się w głowie. To zwycięstwo z dobrym rywalem da nam jeszcze większą wiarę w nasze umiejętności - ocenił szkoleniowiec. - Pogoń Siedlce fajnie zaczęła drugą połowę. My graliśmy niżej, ale dzięki temu udało nam się przeprowadzić dobre kontry. Po stracie bramki wkradło się w nasze szeregi trochę nerwowości, lecz udało nam się ostatecznie zdobyć trzy punkty - opisał.

W odmiennym nastroju był trener Pogoni Siedlce, Marcin Sasal. - Stworzyliśmy dzisiaj kiepskie widowisko. Traciliśmy bramki po własnych błędach i pozwalaliśmy rywalowi wyprowadzać dobre kontry. Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Widać jednak, że zespół był budowany w bardzo krótkim czasie. Mieliśmy passę sześciu meczów bez porażki i wszyscy myśleli, że będziemy walczyć o miejsce w górnej połówce. Dobrze, że w takim momencie przegraliśmy, bo weźmiemy się do roboty. Jest jeszcze sporo punktów do zdobycia - zauważył trener drużyny z Mazowsza.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)