25-latek nadciągnął mięsień łydki. Sztab medyczny kadry ostateczną decyzję o występie Przybylskiego podejmie po niedzielnym rozruchu. Szanse, że zagra z Hiszpanami, są jednak niewielkie.
Zawodnik Azotów Puławy został powołany na zgrupowanie w trybie awaryjnym, gdy wiadomo było już, że z powodu urazów w Gdańsku nie zagrają Krzysztof Lijewski, Michał Szyba oraz Ignacy Bąk. Przybylski na parkiet wszedł bez kompleksów. W ciągu kilku minut rzucił dwie bramki, miał asystę, a po faulu na nim rywal został ukarany wykluczeniem. Udział w meczu zakończył z trzema golami.
- Miałem okazję wejść przy grze w przewadze. Ćwiczyliśmy to na treningach i wyszło tak, jak powinno - przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty. - Cieszę się, że dostałem szansę. To dla mnie cenne doświadczenie. Czy zagrałem najlepszy mecz w kadrze? Możliwe, bo dużo tych występów nie było.
Z Przybylskiego zadowolony jest selekcjoner, Michael Biegler. - Pokazał się z dobrej strony zwłaszcza w przewadze liczebnej. A to element, który rano przed meczem ćwiczyliśmy - podkreśla Niemiec.
Pod nieobecność zawodnika Azotów niedzielny mecz z Hiszpanią (20:00) w podstawowym składzie może rozpocząć Robert Orzechowski. Kontuzja Przybylskiego to także szanse na więcej minut na parkiecie dla Macieja Majdzińskiego.
Kamil Kołsut z Gdańska
Czyli graja w 6 -))