Polacy rozbici przez mistrzów świata (relacja)

Nie udał się rewanż za finał ostatnich mistrzostw świata reprezentacji Polski. Podopieczni Bogdana Wenty przegrali z Niemcami 23:30, co stawia biało-czerwonych w wyjątkowo niekorzystnej sytuacji przed kolejną fazą turnieju.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy przystąpili do meczu z Krzysztofem Lijewskim w składzie, którego występ do ostatnich minut stał pod znakiem zapytania.

Spotkanie rozpoczęło trafienie Karola Bieleckiego, na które szybko odpowiedział Holger Glandorf. Bardzo dobrze w mecz wszedł Sławomir Szmal, który obronił między innymi rzut z sześciu metrów Sebastiana Preissa. Na środku rozegrania wystąpił Bartłomiej Jaszka, który był szczególnie aktywny w pierwszych minutach. Zawodnik Fuchse Berlin wykorzystywał luki w niemieckiej obronie, a kary za jego nieprzepisowe zatrzymywanie otrzymywał Preiss. Później biało-czerwoni grali jednak bardzo chaotycznie, co pozwoliło Niemcom w 14. minucie wyjść na prowadzenie 7:4. Mistrzowie świata popełniali jednak proste błędy w ataku, co z kolei skrzętnie wykorzystywali Polacy, odrabiając dwie bramki. Szanse na remis zepsuł nieprzemyślanym rzutem przez całe boisku Mariusz Jurasik, jednak chwilę później błąd polskiego skrzydłowego naprawił Tomasz Tłuczyński, który następnie wyprowadził biało-czerwonych na prowadzenie 9:8. Polacy jednak znowu przysnęli i mimo gry w przewadze stracili trzy bramki z rzędu. Na minutę przed końcem pierwszej części gry na dwie minuty kary boisko opuścili Michał Jurecki oraz Artur Siódmiak. Podopieczni Heinera Branda zdobyli kolejną bramkę i na przerwę schodzili z prowadzeniem 14:11.

Po zamianie stron Niemcy dzięki bramkom Christiana Schone oraz Holgera Glandorfa podwyższyli swoje prowadzenie na 16:11. Sławomira Szmala zastąpił Adam Malcher, który chwile później obronił rzut karny Torstena Jansena. Niestety kolejne kary spowodowały, że Polacy byli zmuszeni do gry w pięciu przeciwko siedmiu mistrzom świata, którzy systematycznie powiększali swoją przewagę. W 37. minucie było już 19:12 dla drużyny Branda. Polacy próbowali gonić wynik, ale piłka po rzutach naszych szczypiornistów mijała bramkę lub dobrze bronił Carsten Lichtlein. Biało-czerwoni ciągle dostawali kontrowersyjne kary, przez co zmuszani byli do gry w osłabieniu. W końcu w 45 minucie przy stanie 23:15 dla Niemców Bogdan Wenta poprosił o czas. Przerwa na żądanie wprawdzie poprawiła nieco grę w ataku biało-czerwonych, jednak wysoka obrona polskich szczypiornistów nadal nie stanowiła przeszkody dla naszych zachodnich sąsiadów. Na 9 minut przed końcem pojedynku była jeszcze szansa dla Polski, bowiem biało-czerwoni grali w przewadze dwóch zawodników. Jednak po fatalnym błędzie Jaszki przy wyprowadzaniu kontry to mistrzowie świata zdobyli kolejnego gola. Chwilę później trafił Michael Kraus na 26:20, co praktycznie pogrzebało szanse Polaków na korzystny rezultat. Ostatnie pięć minut to już całkowita dominacja Niemców. Biało-czerwoni przegrali zdecydowanie 23:30 i do Zadaru pojadą z zerowym kontem punktowym. Naszym reprezentantom pozostaje walka z Danią, Norwegią i prawdopodobnie Serbią.

Niemcy - Polska 30:23 (14:11)

Polska: Szmal, Malcher - Jaszka, Kuchczyński 2, Bielecki 2, Wleklak, Lijewski K. , B. Jurecki 4, Jurasik , M. Jurecki 4, Tłuczyński 6(6), Siódmiak, M. Lijewski 3, Gliński 2.

Niemcy: Bitter, Lichtlein - Hens 5, Roggisch, Klein , Muller , Strobel 1, Preiss 2, Tiedtke, Glandorf 6, Jansen 4(2), Kraus 7(1), Kaufmann, Schone 5.

Źródło artykułu: