Liga Mistrzów: Kluczowy bój Orlen Wisły Płock

W minionej kolejce Orlen Wisła Płock pokonała przed własną publicznością turecki zespół i podreperowała swój skromny dorobek punktowy. Nafciarze po siedmiu seriach spotkań mają na swoim koncie pięć punktów i zajmują 6. miejsce. Nad niżej notowanym Celje Pivovarną Lasko mają trzy oczka przewagi, a w sobotę różnica ta może wzrosnąć do pięciu.

Analizując sytuację w grupie A zespół wicemistrza Polski ma duże szanse na zakończenie rywalizacji na 5. miejscu. Nafciarze są w stanie wyprzedzić RK Prvo plinarsko društvo Zagrzeb, natomiast doścignięcie czołowej czwórki będzie niezwykle trudne. Wydaje się, że zespół Manolo Cadenasa w chwili obecnej nie stać na to, by ogrywać najlepsze drużyny w Europie.

W rozegranym w Płocku spotkaniu z Besiktasem zawodnicy Wisły przewyższali rywali pod względem przygotowania fizycznego. Trener Cadenas miał do swojej dyspozycji dłuższą i bardziej wyrównaną ławkę rezerwowych. Hiszpańskiego szkoleniowca cieszyć może coraz lepsza postawa Jose Guilherme de Toledo, niestety Brazylijczyka z powodu urazu zabraknie w sobotę na boisku. Martwić mogą także kontuzje Adama Wiśniewskiego oraz Marco Oneto Zunigi.
 
Faworytem sobotniego spotkania jest Wisła. Kluczowa dla losów pojedynku może okazać się postawa bramkarzy. W tym sezonie Rodrigo Corrales oraz Marcin Wichary imponują swoją postawą między słupkami. W pierwszym meczu również stanęli na wysokości zadania. - Znajdywaliśmy czyste pozycje rzutowe, ale bramkarz Wisły był świetnie dysponowany. Ponadto słabo graliśmy w obronie a Wisła wykorzystywała swoje pozycje rzutowe, dzięki czemu kontrolowała przebieg spotkania - tłumaczył przyczyny porażki Mufit Arin.

8. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów, grupa A:

Besiktas JK Stambuł - Orlen Wisła Płock / 21.11.2015, godz. 17:00

Liga Mistrzów gr. A