Dla obu zespołów było to ważne spotkanie. Warmia Traveland Olsztyn jest obecnie liderem tabeli i od drugiej kolejki kontynuowała passę zwycięstw zarówno w lidze, jak i w Pucharze Polski. Wybrzeże w sobotę przegrało natomiast w Lesznie i chciało się zrehabilitować przed własną publicznością.
Początek był udany dla zespołu znad morza. Gdy do bramki strzeżonej przez Mateusza Gawrysia trafił Łukasz Rogulski, czerwono-biało-niebiescy prowadzili 3:1. Później jednak do głosu doszli olsztynianie, którzy bardzo dobrze grali w obronie i wyprowadzali z tego szybkie ataki. Dodatkowo skuteczny z siódmego metra był Michał Krawczyk i w 17. minucie podopieczni Giennadija Kamielina prowadzili 7:5.
W Wybrzeżu brakowało zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar zdobywania bramek. W końcu jednak rozstrzelał się Michał Bednarek. Jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Wybrzeża tylko w pierwszej połowie rzucił cztery bramki, a dodatkowo kilka piłek obronił Sebastian Sokołowski. Ostatecznie na przerwę gdańszczanie schodzili przy wyniku 14:11. Ustalił go Łukasz Rogulski rzutem w ostatniej sekundzie.
Od początku drugiej połowy niezwykle aktywny był Dominik Droździk. Olsztynianie szybko zniwelowali całą stratę, a Wybrzeże popełniało dużo błędów. W końcu w 40. minucie goście rzucili dwie bramki w ciągu kilkunastu sekund i objęli prowadzenie. Gdańszczanie wzięli czas i wyszli ponownie na prowadzenie, jednak obraz spotkania się nie zmienił.
Z biegiem czasu olsztynianie zaczęli coraz bardziej dochodzić do głosu. Łukasz Zakreta dobrze spisywał się w bramce, a po rzucie Michała Sikorskiego z kontrataku po kolejnym błędzie w ataku pozycyjnym Wybrzeża goście na osiem minut przed końcem prowadzili 26:21. Do końca gospodarze próbowali odmienić losy meczu.
Sygnał do ataków dał Wojciech Prymlewicz, który w krótkim czasie zdobył trzy bramki. Po trafieniu Patryka Abrama na 2 minuty i 13 sekund przed końcem było już 26:27. Przy tym stanie Artur Chmieliński obronił karnego, a chwilę później Michał Krawczyk usiadł na ławkę kar. Z siódmego metra nie pomylił się Prymlewicz i gdańszczanie doszli na remis!
Podczas ataku Warmii Traveland najpierw Michał Bednarek usiadł na dwie minuty, a chwilę później Jacek Sulej zobaczył czerwoną kartkę. Goście stracili jednak piłkę. Na 9,2 sekundy przed ostatnią syreną gospodarze wzięli czas. Nie zdołali jednak przeprowadzić skutecznej akcji i potrzebna była seria rzutów karnych. W nich bohaterem był Chmieliński, który obronił trzy rzuty. Gdańszczanie byli bezbłędni i awansowali do dalszej fazy Pucharu Polski.
Wybrzeże Gdańsk - Warmia Traveland Olsztyn 30:28 (14:11; 27:27)
Wybrzeże: Chmieliński, Sokołowski - Rogulski 5, Prymlewicz 5, Bednarek 4, Ćwikliński 3, Kornecki 3, Sulej 2, Abram 2, Papaj 2, Kondratiuk 2, Niedziółka 1, Skrzypczak 1 oraz Dworaczek, Suwisz.
Karne: 4/4.
Kary: 8 min.
Warmia Traveland: Gawryś, Zakreta - Sikorski 6, Droździk 5, Malewski 5, Kopyciński 4, Krawczyk 3, Królik 2, Koledziński 1, Kondracki 1, Deptuła Piotr 1, Żółtak, Hegier,
Karne: 4/8.
Kary: 8 min.
Kary: Wybrzeże - 8 min. (Sulej 4 min. - cz.k., Kornecki 2 min., Bednarek 2 min.), Warmia Traveland - 8 min. (Malewski 4 min., Żółtak 2 min., Królik 2 min.).
Sędziowie: Chmielecki, Sulej.
Michał Gałęzewski, z Gdańska