W ostatnim meczu Pucharu Polski Warmia Traveland Olsztyn była bliska pokonania Wybrzeża Gdańsk. W końcówce lepsi byli jednak zawodnicy znad morza. - Prowadziliśmy pięcioma bramkami i był ważny moment w końcówce. Grając w osłabieniu podczas, gdy różnica wynosiła trzy bramki mieliśmy kontrę i jej nie rzuciliśmy. Gdyby się to udało, to my byśmy wygrali. Wybrzeże walczyło do końca i doprowadziło do remisu. W karnych była już loteria. Bardzo dobrze bronił bramkarz Wybrzeża. Gratulacje dla gdańszczan i życzymy im powodzenia w Pucharze Polski. W lidze też mecz powinien być wyrównany - powiedział Daniel Żółtak.
Warmia Traveland to obecnie lider I ligi. Czy jest to zdziwienie dla doświadczonego obrotowego? - Nie, nie jest to zaskoczenie. Jest tak, jak powinno być - powiedział Żółtak. - Patrząc na zespół z Legionowa, który awansował w ubiegłym sezonie i dobrze sobie radzi mimo 2-3 nowych zawodników, przy paru wzmocnieniach byśmy sobie poradzili. Musimy jednak popracować lepiej organizacyjnie i finansowo, by zaistnieć. Jak tego nie będzie, to nie ma co myśleć o awansie. Stworzył się fajny zespół i szkoda byłoby to zmarnować - dodał.
Rzadko kiedy się zdarza sytuacja, w której zawodnik wraca do gry po ponad sezonie przerwy. - Na pewno tego nie żałuję. Miałem dwuletnią przerwę i biłem się z myślami czy zakończyć karierę. Wróciłem i jestem zadowolony. Drużyna sobie świetnie radzi, a ja nie narzekam na zdrowie, bo jest ono najważniejsze. Jesteśmy na pierwszym miejscu i wszystko się fajnie układa. Dobrze, że podjąłem rękawicę. Jak dopisze zdrowie, chcę pograć jeszcze kilka sezonów. Skupiam się na tym co jest teraz, bo wiem że w każdym momencie coś się może wydarzyć - zakończył 56-krotny reprezentant Polski.
Daniel Żółtak podjął rękawicę
Daniel Żółtak absolutnie nie żałuje tego, że zdecydował się wrócić do piłki ręcznej. - Drużyna sobie świetnie radzi, a ja nie narzekam na zdrowie, bo jest ono najważniejsze. Jesteśmy na pierwszym miejscu i wszystko się fajnie układa - powiedział.