Starcie w Lipsku sentymentalnym meczem dla Karoliny Kudłacz-Gloc

Polskie szczypiornistki pokonały w środę Niemki w towarzyskim meczu w Lipsku. Występ z drużyną narodową w progach Areny Leipzig był wyjątkowym wydarzeniem dla Karoliny Kudłacz-Gloc, która na co dzień jest zawodniczką miejscowego klubu.

Kudłacz-Gloc występuje w zespole z Lipska od 2006 roku, kiedy to po czterech latach występów w AZS AWFiS Gdańsk zdecydowała się na wyjazd za granicę. Pochodząca z Wąbrzeźna szczypiornistka jest jedną z liderek miejscowego HC, z którym zdobyła m.in. dwa mistrzostwa Niemiec.

Polka świetnie czuje się w Lipsku, gdzie rozwija nie tylko swoją karierę sportową, ale i naukową - na miejscowym uniwersytecie Kudłacz-Gloc pisze pracę doktorską z psychologii.

Środowy występ reprezentacji Polski z Niemkami był dla kapitan naszego zespołu wyjątkowym wydarzeniem. Przed pierwszym gwizdkiem Polka otrzymała od miejscowych kibiców spore brawa. - Znam tu niemal każdego i znakomicie się tu czuję. Dziękuję za bardzo miłe przyjęcie niemieckim kibicom - mówiła po meczu.

W trakcie zawodów miejsca na sentymenty już nie było. Kudłacz-Gloc starcie zakończyła z czterema bramkami, z których dwie zdobyła w samej końcówce spotkania. Jej trafienie zapewniło Polkom wygraną. - Cieszę się, że dane było mi wystąpić w Lipsku z drużyną narodową, a co więcej udało nam się to spotkanie wygrać - dodała.

Polki w nocy z środy na czwartek wróciły do Zielonej Góry, gdzie w sobotę zmierzą sie z Czarnogórą w ostatnim sprawdzianie przed Mistrzostwami Świata 2015 w Danii. Początek sobotniej potyczki o godz. 18:00.

Komentarze (0)