Tabela jednoznacznie wskazywała faworyta spotkania, ale już historia meczów obu drużyn dawała nadzieję świdniczanom, którzy z sześciu ostatnich gier przeciw MKS-owi trzy wygrali, a dwie zremisowali. Impulsem do przełamania fatalnej serii ośmiu ligowych porażek z rzędu miała też być zmiana szkoleniowca w świdnickim zespole. Od wtorku nowym trenerem Szarych Wilków jest Konrad Schneider.
Apetyty miejscowych bardzo szybko zostały zweryfikowane. Goście od początku przejęli inicjatywę na boisku i błyskawicznie punktowali ŚKPR, który miał duże problemy ze skutecznym kończeniem swoich akcji. Kaliszanie z kolei byli niemal bezbłędni. Szczególnie podobać mogła się ich gra z obrotowym. Łukasz Sieg raz po raz uwalniał się spod opieki świdnickich obrońców i bezbłędnie punktował. W 19. minucie goście prowadzili już 13:3!
Dopiero wówczas gospodarze przełamali strzelecką niemoc. Regularnie zaczął trafiać Dmytro Bruy i przewaga kaliszan przestała rosnąć. Goście utrzymywali jednak bezpieczny dystans. Do końca pierwszej połowy grano gol za gol, a jedyna wartą odnotowania sytuacją była czerwona kartka dla Michała Dreja, który w 29. minucie z rzutu karnego trafił w twarz bramkarza ŚKPR-u Tomasza Wasilewicza.
Do przerwy MKS prowadził 20:10 i w drugiej części nie musiał forsować tempa. Z perspektywy gospodarzy druga odsłona była zdecydowanie bardziej udana. Dotrzymywali kroku rywalom i minimalnie wygrali tę część gry. W ostatecznym rozrachunku MKS zwyciężył dziewięcioma trafieniami, 35:26.
ŚKPR Świdnica - MKS Kalisz 26:35 (10:20)
ŚKPR: Wasilewicz, Olichwer, Bajkiewicz - Bruy 6, Yefimenko 4, Jarząbek 4, Grochowski 4, K. Rogaczewski 2, Krzaczyński 2, P. Rogaczewski 2, Piędziak 1, Kijek 1, Bieżyński, Chaber, Dziwiński, Dębowczyk
Karne: 3/2
Kary: 10 minut
MKS: Potocki, Jarosz - Sieg 7, Galewski 6, Drej 5, Adamski 5, Bałwas 4, Gomółka 4, Wawrzyniak 3, Czerwiński 1, Kobusiński, Książek, Nowakowski, Dziubiński, Nieradko
Karne: 5/4
Kary: 6 minut
Widzów: 120
Sędziowali: Klimkowicz (Opole), Kowalski (Ozimek)
Delegat ZPRP: Jaworski (Głogów)