Ostrovia przed tym meczem była liderem grupy B I ligi. LKPR Moto-Jelcz spisuje się jednak bardzo dobrze i w hali w miejscowości Gać drużyna z Dolnego Śląska wydawała się być faworytem. Jeszcze w 10. minucie po rzucie Mateusza Wojciechowskiego był jednak remis 4:4.
Od tego czasu LKPR Moto-Jelcz ani razu nie oddał prowadzenia. W ostrowskiej drużynie głównym zagrożeniem był Mariusz Kuśmierczyk, który nie miał jednak dużego wsparcia w ofensywie ze strony kolegów. w Moto-Jelczu bramki rozłożyły sie na cały zespół i do przerwy było 15:12 dla gospodarzy.
Po zmianie stron gospodarze uszczelnili obronę. W ciągu 23 minut Ostrovia rzuciła zaledwie trzy bramki, a oławianie dali prawdziwy koncert gry, pokonując ostrowskich bramkarzy aż piętnastokrotnie. Po trafieniu Mateusza Klingera, na siedem minut przed końcem było już 30:15!
Później gospodarze wyszli nawet na siedemnastobramkowe prowadzenie. W samej końcówce zespół prowadzony przez Krzysztofa Przybylskiego starał się poprawić swój wynik. Na jakiekolwiek odrabianie straty było już za późno. Spotkanie zakończyło się rezultatem 34:18. Co ciekawe w drużynie gospodarzy bramki rzucało 11 zawodników. Najskuteczniejszy - Grzegorz Garbacz trafiał sześciokrotnie.
LKPR Moto-Jelcz Oława - Ostrovia Ostrów Wlkp. 34:18 (15:12)
LKPR Moto-Jelcz: Schodowski, Młoczyński - Garbacz 6, Górniak 4, Rutkowski 4, Pieńczewski 4, Pokora 3, Klinger 3, Markiewicz 3, Paluch 3, Cepielik 2, Kijek 1, Herudziński 1 oraz Pawlak, Makowiejew.
Karne: 2/6.
Kary: 10 min.
Ostrovia: Adamczyk, Marciniak, Foluszny - Kuśmierczyk 6, Łyżwa 3, Krzywda 3, Tomczak 2, Kierzek 1, Wojciechowski 1, Staniek 1, Gajek 1 oraz Klara, Śliwiński, Bielec, Piosik, Jaruzel.
Karne: 4/5.
Kary: 4 min.
Kary: LKPR Moto-Jelcz - 10 min. (Klinger 4 min., Pokora 2 min., Paluch 2 min., Herudziński 2 min.), Ostrovia - 4 min. (Bielec 2 min., Piosik 2 min.).
Sędziowie: Brehmer, Skowronek.
Widzów: 250.