Dla Anety Łabudy zbliżające się mistrzostwa świata będą pierwszym takim turniejem w karierze. Najpierw znalazła się w szerokiej, 28-osobowej kadrze. Następnie została powołana do grona 19 zawodniczek, które brały udział w zgrupowaniu w Zielonej Górze.
Napięcie związane z powołaniem było ogromne. - Każda z nas czekała i biła się z myślami, czy już jest wszystko ustalone. Ciężko było cokolwiek kalkulować. Starałam się o tym nie myśleć. Wiedziałam, że muszę się skupić na tym jakie zadania mam do wykonania na boisku. Uwierzyłam że tam jadę dopiero jak siedziałam w samolocie do Danii - powiedziała urodzona w 1995 roku zawodniczka.
- Tutaj są w większości doświadczone zawodniczki, grające na najwyższym poziomie. Mogę się od nich bardzo dużo nauczyć. Jakość treningu jest na pewno dużo wyższa, niż ma to miejsce w klubach. Decydują o tym doświadczenia zespołu, motoryka, siła i technika indywidualna każdej zawodniczki. Na każdym treningu wszystkie dajemy z siebie 110 procent. Każda wie po co tutaj jest i daje to efekty - dodała Aneta Łabuda.
Na inaugurację turnieju w sobotę Polki zagrają z Kubą. - Chyba nigdy nie miałam okazji grać z zespołem spoza Europy i powiem szczerze, że na razie nie wiem czego możemy się spodziewać. Zobaczę dopiero podczas analizy wideo jaka to jest drużyna i jaki prezentuje poziom. Na pewno nie będzie to łatwy mecz i nikt się nie położy przed nami na parkiecie - przypomniała leworęczna skrzydłowa.
Czy młodej zawodniczce trudno było wejść do reprezentacji? - Dziewczyny bardzo mi pomagają. Na prawym skrzydle jestem razem z Karoliną Zalewską, dzięki czemu mogę czuć się dużo pewniej u boku doświadczonej zawodniczki. W kadrze czuję się bardzo dobrze. Jestem dość regularnie powoływana. Większość zespołu znam z ligowych parkietów - stwierdziła Aneta Łabuda.
Dla debiutantki szczególnie początek turnieju może być trudny. Czy nie obawia się ona tremy? - Jest to moja pierwsza tego typu impreza, więc na pewno emocje będą olbrzymie. Mam nadzieję, że stres minie wraz z inauguracją turnieju. Jestem podekscytowana i już nie mogę się doczekać, tego, jak pierwszy raz zaśpiewam hymn na mistrzostwach - zakończyła Łabuda.