Polki z drużynami spoza Europy wygrywają niżej niż Szwedki, czy Holenderki. - Przede wszystkim liczą się punkty. Bardzo często zespoły, które gorzej rozpoczynają tego typu turnieje mobilizują się i docierają daleko. Przypominam, że w Katarze Polacy również zaczęli słabo, a zdobyli brązowy medal - zauważył Jerzy Ciepliński.
W reprezentacji gra kilka debiutantek. Czy ich dyspozycja będzie rosła z biegiem turnieju? - Przed turniejem ciężko ocenić jak dana zawodniczka się spisze na tym poziomie. Zachowanie młodej osoby sprawdza się dopiero na wielkich zawodach. Często dobrze spisują się te, od których się tego nie oczekuje. Jest wiele przypadków, gdy zawodniczka otwiera się podczas mistrzostw. Debiutantki mogą jednak nie podołać obciążeniom. Trzeba umieć poradzić sobie z atmosferą i wkomponować się w zespół. To bardzo trudne. Jedni to potrafią szybciej, innym aklimatyzacja nie wychodzi najlepiej - wytłumaczył Ciepliński.
Biało-Czerwone mają przed sobą jeszcze dwa mecze w grupie. – Spotkania z Angolą i z Holandią nie będą łatwe. Gdyby udało nam się wygrać, zajęlibyśmy drugie miejsce, które byłoby dobre przed play-offami. Wszystko jest jeszcze możliwe. Trzeba grać do końca, a na podsumowania za wcześnie. Na razie niektóre pozycje grają słabiej, ale w trakcie turnieju może być inaczej. Nie jest wykluczone, że skrzydłowe, czy bramkarki zaczną prezentować wysoką skuteczność - dodał trener, który w latach 1994-2000 i 2006 był szkoleniowcem reprezentacji Polski.
Plusem jest to, że gdy do dobrze grających zawodniczek z innych pozycji dołączą kolejne, Polki stać na zwycięstwo z każdym. - Dokładnie tak jest. Każdy widzi, że dyspozycja wszystkich zawodniczek nie jest najwyższa. Popełniają błędy, które powtarzane są w innych meczach. Stać nas na lepszą grę i jestem przekonany, że z biegiem turnieju będzie lepiej - stwierdził Jerzy Ciepliński.
O godzinie 18:30 Polki zmierzą się z reprezentacją Angoli. - Historia tej drużyny ciągnie się od wielu lat. Zawodniczki z Angoli od dawna przyjeżdżając na wielkie zawody starają się o dobry wynik. Są zawsze bardzo dobrze przygotowane fizycznie i silne, mają natomiast problemy z konsekwencją taktyczną. Widać jednak, że w tym kraju piłka ręczna jest popularna. Nie będziemy mieli łatwego zadania, bo dziewczyny z Angoli będą chciały osiągnąć pozytywny wynik. Liczę oczywiście na naszą wygraną - zakończył szkoleniowiec pracujący w AZS-ie Łączpol AWFiS Gdańsk.
Męki chińskie reprezentantek Polski
{"id":"","title":""}