Reprezentacja Holandii jest aktualnie liderem grupy B. Oranje rozgromiły ekipy z Chin, Angoli i Kuby. W meczu ze Szwecją zremisowały 28:28. Bilans naszych rywalek, to 152 bramki zdobyte i 96 straconych. Polki mimo że z drużynami spoza Europy wygrywały minimalnie i przegrały ze Szwecją, w przypadku piątkowego zwycięstwa zapewnią sobie drugie miejsce w tabeli.
Wygrana nie będzie jednak łatwym zadaniem. W ataku reprezentacji Holandii bardzo dobrze spisują się Lois Abbingh, która z 24 bramkami zajmuje 4. miejsce w klasyfikacji strzelców oraz Estvana Polman, która jest szósta. Zdecydowanie najlepszą asystentką całych mistrzostw jest Cornelia Nycke Groot. Wiele holenderskich zawodniczek gra w najlepszych klubach świata i ich dobra forma nie jest zaskoczeniem.
W reprezentacji Polski zdecydowanie najlepsza we wszystkich statystykach jest Karolina Kudłacz-Gloc, która ma na swoim koncie 28 bramek i 18 asyst, co daje jej 2. miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej - tylko za Groot. W piątek na MŚ w Danii zadebiutuje Kristina Repelewska, która zastąpiła kontuzjowaną Małgorzatę Stasiak.
Mimo trudności z postawieniem kropki nad i w meczach z egzotycznymi rywalami, w polskiej ekipie panuje optymizm. - Meczu z Holandią nie odpuścimy, będziemy grać o zwycięstwo i dwa punkty. Chcemy zaprezentować się z dobrej strony, co pozwoli nam z optymizmem podejść do walki w 1/8 finału - powiedział Antoni Parecki. - Jesteśmy na mistrzostwach świata i tutaj większość przeciwników jest bardzo trudnych. Wiemy jak grają Holenderki i będziemy przygotowane na ten mecz - dodała Weronika Gawlik.
Holenderki to stare znajome Polek. Mierzyliśmy się z nimi aż 57 razy. 45 meczów kończyło się zwycięstwem Biało-Czerwonych, a do tego padły 2 remisy i 10 razy lepsze okazały się Holenderki. Bilans bramkowy również wygląda bardzo dobrze. Polki w rywalizacji z Holenderkami rzuciły 1266 bramek, tracąc 1089. W historii tylko z czterema reprezentacjami graliśmy częściej.
Mającym 6 punktów po 4 meczach Polkom brakuje w fazie grupowej jeszcze tego najlepszego meczu. Polscy kibice z pewnością by się nie obrazili, gdyby do takiego spotkania doszło właśnie na sam koniec fazy grupowej. Z pewnością drużynę Kima Rasmussena stać na wygraną. Obyśmy w piątkowy wieczór cieszyli się z drugiego miejsca w grupie.