Przez dwadzieścia minut meczu zawodnicy z Kościerzyny mogli myśleć o wywiezieniu korzystnego rezultatu z Kalisz Areny. W 22. minucie po trafieniu Szymona Kmiecia na tablicy świetlnej po raz ostatni pojawił się wynik remisowy. Przed zmianą stron gospodarze zdołali wypracować 4-bramkową przewagę, której nie roztrwonili do końcowej syreny.
- Dobrze weszliśmy w mecz. Pierwsza połowa była pod naszą kontrolą. Druga podobnie - mówi Paweł Rusek, trener MKS-u Kalisz. -Nie było głupich zagrań. Kontrolowaliśmy przede wszystkim grę w obronie - dodaje.
Losy pojedynku rozstrzygnęły się tuż po przerwie. Konsekwentnie grający kaliszanie powiększali swoją przewagę, a goście nie mieli pomysłu na sforsowanie dobrze funkcjonującej defensywy. Tego dnia tylko Szymon Kmieć regularnie pokonywał miejscowych golkiperów. Jego osiem bramek nie pomogło w wywiezieniu punktów.
- Udało nam się zmęczyć przeciwnika, któremu brakowało zmienników. Można mówić o zrealizowaniu planu - twierdzi Rusek. W 40. minucie MKS prowadził 20:13 i ostatecznie taką różnicą bramek wygrał także całe starcie. Najskuteczniejszym zawodnikiem kaliszan był Łukasz Sieg. Obrotowy zanotował na swoim koncie sześć trafień.
Czwarte kolejne zwycięstwo sprawiło, że bardzo dobra postawa Wielkopolan na przestrzeni całej rundy widoczna jest także w tabeli. Zespół z najstarszego miasta na półmetku sezonu zajmuje szóste miejsce. Z kolei Sokół po porażce plasuje się na 10. pozycji w zestawieniu pierwszoligowców z grupy A.
MKS Kalisz - Sokół Browar Kościerzyna 29:22
MKS: Jarosz, Potocki - Sieg 6, Drej 4, Wawrzyniak 4, Gomółka 4, Czerwiński 3, Adamski 3, Nieradko 2, Bałwas 2, Nowakowski S. 1, Kobusiński, Galewski.
Karne: 2/2.
Kary: 2 min.
Sokół: Pieńczewski, Kasperek - Kmieć 8, Szala 3, Reichel 3, Kuczyński 3, Żynda 3, Bronk T. 2, Bronk A., Skwierawski, Zimmermann.
Karne: 1/2.
Kary: 4 min.
Kary: MKS - 2 min. (Sieg - 2 min.); Sokół - 4 min. (Kmieć, Reichel - 2 min.).
Sędziowali: Jarosław Budzanowski (Gliwice), Krzysztof Pytlik (Siemianowice Śl.).
