Po poniedziałkowym boju z reprezentacją Węgier żadna z polskich zawodniczek nie zgłosiła sztabowi medycznemu kadry większych problemów zdrowotnych. Biało-Czerwone są jedynie nieco poobijane, ale jak wyjaśnia trener Antoni Parecki, to naturalne na tym etapie turnieju.
- Nie ma poważniejszych urazów. Są jedynie jakieś najzwyklejsze sińce, ale to jest charakterystyczne dla takich meczów jak ten z Węgierkami - mówi w rozmowie z oficjalną stroną ZPRP drugi trener reprezentacji. - Dziewczyny są gotowe na kolejne wyzwania - dodaje.
Sztab szkoleniowy zrezygnował we wtorek z treningu na hali, by zawodniczki mogły złapać nieco świeżości po wycieńczającym pojedynku z Węgierkami. Polki odbyły jedynie zajęcia na siłowni, miały też analizę wideo.
Do pełni sił powraca Małgorzata Stasiak, która ponownie znalazła się w meczowym składzie Polek w poniedziałek. Wcześniej opuściła trzy spotkania ze względu na uraz kostki.
Mecz Biało-Czerwonych z Rosją w hali Jyske Bank Boxen w Herning rozpocznie się o godz. 18:00. Obsada sędziowska ogłoszona zostanie w środowy poranek.