PGE Stal Mielec ma spokojniejsze święta

Zwycięstwo nad Śląskiem Wrocław to jeszcze nie powód do hurraoptymizmu, ale dla szczypiornistów PGE Stali Mielec najważniejsze, że wreszcie udało się przerwać serię porażek.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński

Oba zespoły tułają się w ligowych ogonach i zwycięstwo w bezpośrednim starciu dawało nadzieję na wydostanie się z miejsc spadkowych. Przy problemach kadrowych Śląska Wrocław mielczan uznawano za zdecydowanych faworytów. PGE Stal Mielec nie zawiodła, ale zawodnicy Tadeusza Jednoroga nie zachwycili.

- Ustaliliśmy przed meczem, że chcemy wywieźć z Wrocławia zdobycz punktową i ten cel udało się zrealizować. Co do wartości sportowej, to przyjdzie jeszcze czas na analizę. Bardzo się cieszę, że skuteczność Łukasza Janysta była na tyle wysoka, że pozwoliła osiągnąć nam dobry rezultat - pochwalił swojego najlepszego strzelca (12 bramek) trener zespołu Tadeusz Jednoróg.

Pod koniec spotkania przewaga mielczan wynosiła już 7 bramek i tylko kataklizm mógł odebrać im zwycięstwo. Śląsk na ostatnie minuty zerwał się do walki, ale determinacji wystarczyło tylko do zmniejszenia strat. Stal wygrała 29:25 i po raz pierwszy od 17 października na jej koncie pojawiły się ligowe punkty. - W końcówce dałem pograć młodszym zawodnikom i rozmiary wygranej nieco się zmniejszyły - tłumaczył Jednoróg.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×