Reprezentacja Rosji od początku rozgrywanego w Danii turnieju prezentuje wysoką formę. Mistrzynie świata z 2001, 2005, 2007 i 2009 roku po zadyszce podczas ostatnich wielkich turniejów mają nową generację zawodniczek, które dołączyły do utytułowanych koleżanek. Rosjanki w fazie grupowej pokonały inne ćwierćfinalistki - Norweżki i Rumunki. W 1/8 finału okazały się lepsze od Korei Południowej.
W rosyjskim zespole najskuteczniejszą zawodniczką jest zdobywczyni 34 bramek Anna Wiakieriewa. W zespole prowadzonym przez Jewgienija Trefiłowa niezwykle ważna jest gra w obronie. Drużyna ta zmieniła styl defensywy. - Rosjanki dobrze bronią i nie boją się wychodzić daleko od linii i wypychać przeciwniczek do tyłu. W dotychczasowych spotkaniach nie bały się też aktywnych akcji do przodu, z trzema zawodniczkami wysuniętymi na linii przerywanej. Byłem zdziwiony tym, jaką prezentują aktywność w defensywie. To jak na Rosję fantazyjna gra. Przeważnie broniły klasycznie, przy linii. To na pewno solidny rywal - przeanalizował Wojciech Nowiński.
Po meczach fazy grupowej w naszych szeregach optymizm był dużo mniejszy. Gdy jednak Polki awansowały z trzeciego miejsca, przeniosły się do Herning, gdzie pokonały reprezentację Węgier 24:23. Znakomite spotkanie rozegrała bramkarka Anna Wysokińska, a w ofensywie brylowała Karolina Kudłacz-Gloc. Kluczem do wygranej była nieustępliwa gra całej naszej defensywy. Z Rosją ponownie zagramy w hali Jyske Bank Boxen.
Mimo ogromnej walki z Węgierkami na szczęście w naszym zespole nie ma kontuzji. Z dnia na dzień w coraz lepszej dyspozycji fizycznej jest Małgorzata Stasiak, która po kontuzji wróciła do drużyny. Podopieczne Kima Rasmussena chcą pójść za ciosem. - Liczę na to, że doświadczenie naszych liderek pozwoli zneutralizować rosyjską fantazję i pierwsza porażka Rosjanek stanie się faktem - wyraziła nadzieję Monika Kobylińska.
Optymizm Polek nie jest bezpodstawny. W ostatnim czasie nasza reprezentacja spisywała się bardzo dobrze w konfrontacji z ekipą ze wschodu. W 2012 roku wygrały z Rosjankami 30:22 podczas eliminacji do mistrzostw Europy. Znakomicie było też przed rokiem podczas spotkania fazy grupowej mistrzostw kontynentu. Biało-Czerwone zwyciężyły 29:26 i Rosja odpadła z turnieju.
Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by i tym razem Polki pokonały reprezentację Rosji. Na pewno nasz zespół nie jest uznawany za faworyta tego starcia, jednak gdy ponownie drużyna Rasmussena wejdzie dobrze w mecz i obędzie się bez przestojów, dzięki wielkim sercom i woli walki wszystko jest możliwe. Obyśmy i tym razem po spotkaniu oglądali euforię w szatni. Wygrana oznacza w końcu awans do najlepszej czwórki. A co polskim kibicom smakuje lepiej od zwycięstw z Rosją?
Polska - Rosja / 16.12 godz. 18:00
[color=black]#dziejesiewsporcie: oprawa w stylu Star Wars
[/color]