Lordeana Matyka: Dla wielu Rumunów nawet brąz to mało (opinia)

WP SportoweFakty / Michał Domnik
WP SportoweFakty / Michał Domnik

- Brązowy medal to wielki sukces. W Rumunii jest jednak wiele osób, dla których nawet gra o tak wysokie cele to mało - mówi Lordeana Matyka. Niedzielny mecz Polska - Rumunia o trzecie miejsce mistrzostw świata będzie dla niej wyjątkowy.

Loredana Matyka niedawno zakończyła sportową karierę i obecnie jest asystentką trenera Vistalu Gdynia. W przeszłości broniła barw reprezentacji Rumunii. Niedzielne spotkanie, które rozpocznie się o godzinie 14:45 będzie więc oglądać z rozdartym sercem.

- Mam nadzieję, że mecz będzie bardzo fajny, stojący na wysokim poziomie - przyznała w rozmowie z WP SportoweFakty. - Mnie na pewno będzie ciężko. Oglądam regularnie mecze Polek. To dla mnie drugi kraj i jestem rozdarta. Rumuński zespół jest bardzo dobry, ale dziewczyny są bardzo zmęczone, podobnie jak i Polki. Obie reprezentacje grały głównie jednym składem. Liczę na to, że będzie to tak dobre spotkanie do oglądania, jak starcie Rumunii z Norwegią - powiedziała.

Rumunki i Polki grały ze sobą również na dwóch poprzednich turniejach mistrzowskich. Obie ekipy wygrały po razie. - To trzeci rok, w którym te reprezentacje grają o medale. Szczerze mówiąc nigdy nie było tak, że bardzo mi zależało by któryś zespół wygrał. Jestem na 55 procent za Rumunią, a na 45 procent za Polską. Grałam w piłkę ręczną i wiem z czym się wiąże takie spotkanie. Doceniam jednak, gdy zwycięża lepszy. W piątek to Norwegia była lepsza fizycznie od Rumunii. Mecz był do końca wyrównany, ale Norweżki zwyciężyły zasłużenie - przypomniała Matyka.

Na mistrzostwach świata błyszczy Cristina Neagu. To od niej bardzo wiele zależy. - To liderka i większość akcji przechodzi przez nią. Każdy trener chciałby mieć do dyspozycji taką zawodniczkę, która potrafi pokierować zespołem na parkiecie z pozycji lidera. Jej problemem są jednak kontuzje. W Rumunii dużo się mówi o tym, że nie może trenować przed meczami, bo musi się oszczędzać. Gra jednak po 60, a nawet 70 minut na mecz. Jestem przekonana, że Polki będą bardzo dobrze przygotowane. Kim Rasmussen zna Rumunię bardzo dobrze, bo poza reprezentacją Polski trenuje CSM Bukareszt. Będzie to niezwykle trudny mecz dla obu drużyn - zapowiedziała.

Jak w Rumunii odbierana jest gra o brązowy medal? - To na pewno wielki sukces, na który wszyscy liczyli. Oczywiście radość byłaby jeszcze większa, gdyby piątkowy mecz zakończył się zwycięstwem. Brązowy medal to jednak również wielki sukces. W Rumunii jest jednak wiele osób, dla których nawet gra o tak wysokie cele to mało. Znam prywatnie kilka reprezentantek i wiem, że walka o brązowy medal jest dla nich niezwykle ważna - przyznała Matyka.

W reprezentacji Polski grają cztery podopieczne Lordeany Matyki z Vistalu Gdynia. - Oglądamy wszystkie mecze razem z Pawłem Tetelewskim i dużo radości nam sprawia oglądanie dziewczyn, które trenują. Też czegoś ich nauczyliśmy - mowi Rumunka. - Jesteśmy z nimi. Monika Kobylińska prezentuje się bardzo dobrze, podobnie jak Patrycja Kulwińska. Mam nadzieję, że więcej będzie grała Aleksandra Zych. Aneta Łabuda też nie pokazała, co potrafi. To bardzo utalentowana i ambitna dziewczyna, znająca dobrze piłkę ręczną - podsumowała trenerka.

Komentarze (1)
avatar
woj Mirmiła
19.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Dla wielu Rumunów nawet brąz to mało"
>
Z części wypowiedzi na forum sf wynika, że dla wielu Polaków nawet srebro byłoby porażką, co dopiero mówić o brązie... a 4 miejsce w MŚ ci "fani" naszej
Czytaj całość