26-letni Niclas Pieczkowski potwierdza, że posiada polskich przodków. Jak sam jednak zaznacza, nigdy nie analizował drzewa genealogicznego swojej rodziny. - Moi rodzice i dziadkowie są Niemcami, urodzili się w tym kraju. Prawdopodobnie moja dalsza rodzina jest źródłem polskiego nazwiska. Nie zagłębiałem się w historię mojej rodziny. Zajął się tym mój ojciec i on wie wszystko na ten temat - przyznaje rozgrywający niemieckiej kadry.
"Polski" Niemiec dopiero w kwietniu 2015 w meczu ze Szwajcarią zadebiutował w kadrze naszych zachodnich sąsiadów. Gra w polskiej reprezentacji nigdy nie wchodziła w rachubę. - Jestem stuprocentowym Niemcem - zaznacza.
- Nie dziwią mnie pytania o pochodzenie. W Niemczech wszyscy dziennikarze starają się dowiedzieć czegoś na ten temat. Zawsze odpowiadam im, że wszyscy członkowie mojej najbliżej rodziny są Niemcami - dodaje.
Szczypiornista TuS N-Lübbecke jak na razie nie nagrał się zbyt wiele na EHF Euro 2016. W dwóch występach zdołał rzucić 2 bramki i dwukrotnie został odesłany na ławkę kar. Trener Dagur Sigurdsson dał mu sporo pograć w meczu ze Szwecją, jednak rozgrywający niczym szczególnym się nie wyróżnił. Pieczkowski znacznie lepiej radzi sobie w tym sezonie DKB Handball Bundesligi. 26-latek jest czołowym strzelcem swojego zespołu. W 20 meczach zdobył 71 bramek.
Zobacz także: Polska - Francja: Michael Guigou: Polska ma wielkie wsparcie fanów