Maciej Ścigaj do Górnika Zabrze trafił latem ze Śląska Wrocław. Doświadczony zawodnik miał wzmocnić siłę ofensywną śląskiej drużyny i być mocną alternatywą na prawym rozegraniu dla grającego trenera zabrzan Mariusza Jurasika. 33-latek nie prezentował się jednak najlepiej, przez co został z początkiem grudnia zawieszony przez zarząd górniczego klubu.
Wydawało się, że przygoda Ścigaja z Górnikiem skończyła się na początku nowego roku, gdy pojawiła się informacja, że rozgrywający związał się kontraktem z Gwardią Opole. Parafowanie umowy z zawodnikiem ogłosił zarząd beniaminka PGNiG Superligi Mężczyzn.
W ostatnich dniach sprawy nabrały jednak nieoczekiwanego obrotu. Zaczęło się od operacji palca, którą przejść musiał Jurasik. Zabieg wyłączył weterana z gry na niemal całą rundę wiosenną, a po odejściu Ścigaja zabrzański klub nie dysponował graczem mogącym występować na prawym rozegraniu.
Skłoniło to działaczy Górnika do wznowienia rozmów ze Ścigajem, który pojawił się na piątkowych zajęciach śląskiej drużyny i wystąpił w trzech meczach kontrolnych zabrzan z białoruskim SKA Mińsk. Zyskał pozytywną opinię w oczach sztabu szkoleniowego, a we wtorek spotkał się z zarządem klubu. Strony osiągnęły porozumienie i podpisana przez zawodnika latem umowa wiążąca go z Górnikiem do czerwca 2017 roku pozostaje obowiązująca.
Zadowolenia z takiego scenariusza nie kryje trener Jurasik. - Maciek Ścigaj jest bardzo dobrym zawodnikiem i jestem przekonany, że jego pozostanie w klubie wpłynie pozytywnie na grę i wyniki drużyny - ocenia opiekun drużyny z Wolności.