Islandia fatalnie rozpoczęła mecz przeciwko Chorwacji. Po 17 minutach bałkański zespół miał już dziesięć bramek przewagi. Islandczycy później uspokoili swoją grę, ale nie byli w stanie odrobić choćby części strat do dobrze dysponowanych Chorwatów. Mało tego, w drugiej połowie podopieczni Żeljko Babicia mieli już nawet 12 bramek przewagi.
Jedynym wyróżniającym się zawodnikiem reprezentacji Islandii był Bjorgvin Pall Gustavsson. Golkiper obronił 11 z 41 strzałów rywali, co dało mu 27 proc. skutecznych interwencji. Gustavsson zapisał się w statystykach również... zdobytą bramką. W 51. minucie 30-letni golkiper popisał się skuteczną interwencją. Wówczas Chorwaci grali w osłabieniu i trener Babić zdjął bramkarza, by mieć w polu tyle samo zawodników.
Fakt ten wykorzystał Gustavsson, który przerzucił piłkę przez całe boisko, a ta wpadła do pustej bramki. Publiczność nagrodziła ten czyn burzą braw. Głośniej w Spodku było tylko wtedy, gdy spiker informował o wyniku równolegle rozgrywanego meczu grupy A pomiędzy Polską i Francja.
Nie był to pierwszy gol Gustavssona w islandzkiej kadrze. Po mistrzostwach Europy 30-latek ma na swoim koncie 171 spotkań, w których zdobył cztery gole. Po zakończeniu pojedynku Islandczycy nie mieli dobrych humorów. Po porażce z Chorwatami 28:37 odpadli z turnieju. - Chorwacja zagrała świetne spotkanie i zasłużenie zdobyła dwa punkty. My graliśmy fatalnie w defensywie, nie wykorzystaliśmy swoich szans. To jeden z najtrudniejszych momentów w mojej karierze - przyznał islandzki bramkarz.
Polska - Francja. Trener "Trójkolorowych": Mam nadzieję, że się spotkamy w finale
Źródło: Agencja TVN/x-news