EHF Euro 2016, gr. II: Rozpędzeni Niemcy ponownie zawładną Halą Stulecia?

PAP / Maciej Kulczyński
PAP / Maciej Kulczyński

Niemieccy piłkarze ręczni rozkręcają się z meczu na mecz. Po porażce z Hiszpanią przyszły triumfy ze Szwecją i Słowenią. W pierwszym spotkaniu drugiej rundy mistrzostw Europy formę podopiecznych Dagura Sigurdssona sprawdzą Węgrzy.

Młody niemiecki zespół, właściwie pozbawiony gwiazd światowego formatu, spisuje się nadzwyczaj dobrze podczas EHF Euro 2016. Trener Dagur Sigurdsson miał swoją wizję składu i konsekwentnie wdraża ją w życie. Na środku rozegrania postawił na nieznanego szerszej publiczności Steffena Fatha z HSG Wetzlar, a po jego lewej stronie odkrył dla kadry Christiana Dissingera, zawodnika bez reprezentacyjnej przeszłości. Niemcom nie przeszkadzają nawet kontuzje podstawowych skrzydłowych. Ich zastępcy, Rune Dahmke i Tobias Reichmann, zniwelowali te straty.

Niemcy do drugiej fazy weszli z dwoma punktami. Podstawowy cel, awans do kolejnej rundy, już zrealizowali. Nie ciąży na nich presja i każdy rezultat jest możliwy, włącznie z awansem do półfinału. - Wiemy, że czeka nas teraz bardzo trudna batalia w kolejnej fazie. Damy z siebie wszystko i mam nadzieję, że w drugiej rundzie będziemy grać tak jak w ostatnim spotkaniu grupy C ze Słoweńcami - tego życzy sobie Rune Dahmke, niemiecki skrzydłowy.

Na początek mogą się jednak zderzyć z węgierską ścianą. Madziarzy co prawda na razie nie zachwycają, ale wielu ekspertów przed turniejem widziało w nich czarnego konia. Węgrzy do tej pory prezentowali swoje umiejętności w gdańskiej Ergo Arenie, gdzie odnieśli zwycięstwo nad Czarnogórą, przegrali z Duńczykami i sensacyjnie z Rosją. Trener Talant Dujszebajew zdaje sobie sprawę, że jego podopieczni zawodzą. - Nie prezentujemy poziomu, który zaprowadzi nas do kwalifikacji olimpijskich, a tym bardziej do półfinału - ocenił.

Madziarzy mogą jednak odpalić w każdym momencie. W ich składzie roi się od gwiazd światowego formatu na czele z Laszlo Nagym. Gracz MKB-MVM Veszprém podczas turnieju bardziej skupia się na dogrywaniu piłek niż na śrubowaniu dorobku strzeleckiego i zajmuje szóste miejsce wśród najlepiej asystujących. Rolę egzekutora przejął naturalizowany Irańczyk Iman Jamali, którego wspiera Bence Banhidi.

Bardzo ciekawie zapowiada się pojedynek bramkarzy. Andreas Wolff wygryzł z siódemki doświadczonego Carstena Lichtleina i zrobił furorę. Zawodnik HSG Wetzlar poprowadził swoich kolegów do zwycięstw nad Szwecją i Słowenią. Po drugiej stronie ujrzymy Rolanda Miklera z MKB-MVM Veszprem. Węgier uznawany jest za ścisła czołówkę na tej pozycji na świecie. Podczas EHF Euro 2016 zdążył się już zapisać w pamięci kibiców świetnym występem z Czarnogórą. Który ze specjalistów będzie górą w tym starciu?

Niemcy - Węgry, 22.01.2016, godz. 18.15

Źródło artykułu: