Polska - Norwegia. Norweskie młode wilki zdobyły Kraków. Polacy utrudnili sobie drogę do półfinału

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

Polscy szczypiorniści przegrali z Norwegią 28:30 (15:16) i doznali pierwszej porażki na EHF Euro 2016. Biało-Czerwoni zawiedli i poważnie utrudnili sobie drogę do półfinału mistrzostw. Teraz nie mogą już przegrać.

Młoda norweska drużyna w sobotni wieczór zagrała z wyrachowaniem godnym mistrzów. Gracze Christiana Berge wykorzystali praktycznie każdy błąd naszych zawodników. Fenomenalnie spisali się zwłaszcza rozgrywający, którzy tylko w pierwszej połowie zdobyli 11 z 16 bramek całej drużyny. Polacy przez całe spotkanie nie znaleźli sposobu na ich powstrzymanie.

Początek meczu nie zwiastował jednak porażki Biało-Czerwonych. Polacy imponowali skutecznością i pomysłowością w ofensywie, dzięki czemu w 9. minucie prowadzili 5:2. Nic wówczas nie zapowiadało klęski. Podopieczni Michaela Bieglera grali doskonale, niemal równie dobrze, co w niedawnym pojedynku z Francją.

Problemy przyszły wraz z pierwszą grą w przewadze. Biało-Czerwoni w ciągu kilku akcji zatracili inicjatywę, a rywale dodatkowo świetnie odcinali od podań Kamila Syprzaka. Jeszcze przed upływem premierowego kwadransa Norwegowie odrobili straty, a w 18. minucie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (9:8). Nie oddali go już do końca zawodów.

Kluczem do sukcesu skandynawskiej drużyny okazała się druga linii. Tylko w pierwszej połowie Espen Lie Hansen rzucił sześć bramek, mimo że w trzech poprzednich meczach na turnieju zdobył ich raptem 11. Grę kapitalnie napędzał Sander Sagosen, bomby zza linii dziewiątego metra posyłali też Herald Reinkind i Kent Robin Tonnesen. Polacy nie potrafili znaleźć na nich sposobu. Młodzi, acz potężnie zbudowani rywale robili co chcieli.

W 26. minucie przewaga Norwegów wzrosła po raz pierwszy do trzech bramek. Fatalna gra w obronie nie pomagała bramkarzom, którzy w pierwszej połowie zanotowali w sumie dwie interwencje. Rywale do 55. minuty wygrywali jeszcze różnicą trzech goli (27:24) i choć Polacy szarpali do końca, to nie wypuścili już z rąk wygranej. Na nic zdały się fenomenalne występy Michała Jureckiego i Karola Bieleckiego, którzy do spółki zdobyli 19 bramek.

Po sobotniej porażce Biało-Czerwoni skomplikowali sobie drogę do półfinału mistrzostw. Teraz, by awansować do najlepszej czwórki turnieju, gracze Michaela Bieglera nie mogą już stracić choćby punktu w meczach z Białorusią (poniedziałek, 25 stycznia) i Chorwacją (środa, 27 stycznia).

EHF Euro 2016, grupa I:

Polska - Norwegia 28:30 (15:16)

Polska: Szmal, Wyszomirski - Lijewski 2, Krajewski, Bielecki 10 (4/6), Wiśniewski, Jurecki 9 (0/1), Konitz, Grabarczyk, Gliński, Syprzak 2, Daszek 2, Gębala, Łucak, Szyba 3, Chrapkowski.
Karne: 4/6.
Kary: 8 min.

Norwegia: Christensen, Erevik - Sagosen 4, Kristensen, Hykkerud, Myrhol 1, Overby, Mamelund, Tonnesen 6 (1/1), Jondal 5 (1/2), Bjornsen 4 (0/1), Lindboe, Gullerud, O'Sullivan 1, Reinkind 1, Lie Hansen 8.
Karne: 2/4.
Kary: 10 min.

Kary: Polska - 8 min. (Grabarczyk, Szyba, Gliński, Bielecki - po 2 min.); Norwegia - 10 min. (Mamelund - 4 min.; Reinkind, Tonnesen, Lie Hansen - po 2 min.).

Sędziowali: Oscar Raluy Lopez oraz Angel Ramirez Sabroso (Hiszpania).
Widzów: ok. 15 000.

Zobacz skrót meczu Polska - Norwegia

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: