Polska - Norwegia: 19 bramek duetu Michał Jurecki - Karol Bielecki to za mało. Katastrofa w bramce

przeciwnika/stracone co najmniej 6 idotycznych bramek ,b slaba gra w obronie/dziwna apatia/i przewodnia mysl ze Szmal cos tam wylapie-i nade wszystko gra schematami ,nazwiskami-dlaczego lewoskrzydlowy nie dostal ani jednej pilki do skonczenia???????bo nazywa sie Wisniewski a nie ???????nic do goscia nie mam ,mowie o Daszku -ale lepiej by slynal z gry a nie z idiotycznej brody ,ktora chyba Biegler polubil -dziwny to byl mecz bo wiekszosc zawodnikow myslala ze jakos sie sam wygra a zapomnieli o ambicjach przeciwnikow a trener Polakow by nieobecny tak jakby na tym meczu---szkoda Ich ale tez milionow widzow

któremuś z naszych się powiedzie, to zaraz z niego robią mistrza świata.

bramkarzy piłki ręcznej nagle zaczął bronić jak nowicjusz.

meczach i fuksiarskie wygrane wzbudziły hura optymizm. Kubeł zimnej wody od Norwegów postawił naszych do pionu. Szkoda, że to Norwegowie a nie Francuzi pokazali nam miejsce w szeregu ale im szybciej tym lepiej bo może coś się zmieni na lepsze czego z całego serca im życzę.

bronić najważniejsze akcje , karne na minutę przed końcem meczu ale zbyt często stoi jak wryty i nawet nie spróbuje ruszyć ręką lub po prostu się ruszyć.Może się uda może nie ale jak nie spróbujesz to na pewno się nie uda .Nikt nie oczekuje 40% w każdym meczu ale 25% chyba nie przekracza jego możliwości.A podkreślam DWIE BRAMKI. Ile razy mi się dostawało gdy pisałem coś nie tak na jego temat i w tym meczu jakby wszystko wyszło na wierzch.To oczywiście żadna satysfakcja. Wyszomirski jest młody ale doświadczenie i mimo wszystko umiejętności Wicharego...pewnie na niego ja by postawił , ale OK trener wybrał inaczej. Obrona. No nie da się ukryć, jeśli przeciwnik po 3/4 meczu rzuca ze skutecznością 77% to czy my mamy obronę? To że do ostatnich sekund byliśmy w grze to i tak był cud. Od początku meczu miałem obawę.Moim zdaniem przeciwnik wyglądał lepiej kondycyjnie.To może nie była duża różnica ale przejawiająca się w szybszych reakcjach.Potwierdzeniem tego był w pewnym momencie skład mocno eksperymentalny na boisku. Wiem że chłopaki walczą na 200% i dają całe serducho i jak widzę ile oni muszą się nasiłować w obronie ....jestem pod ogromnym wrażeniem.Ale ręczna to przede wszystkim gra zespołowa i każdy musi asekurować każdego i to błyskawicznie reagując tak jak z Francją ,bo jeśli nie to cała robota idzie w gwizdek. Mam trochę obawę bo oni tak bardzo chcą wygrać dla nas kibiców że grają na takim speedzie żeby czasem się nie zapędzili.Czasem trzeba zwolnić a czasem pójść szybko.Oby to był ten jeden gorszy dzień i chłopcy jeszcze nabiorą tej świeżości i wszystko będzie tak jak sami tego by chcieli. A póki nie ma co robić tragedii.Mamy dwa mecze.Najpierw z Białorusią i oby go nie zlekceważyć , tylko wyjść i zrobić swoje a potem Chorwację.A Francja będzie grała z Norwegią i musi z nimi wygrać bo jak nie to odpadną.Nie wiem co tam będzie się liczyć do awansu ale chyba wszyscy zaczną liczyć.

repów. Młodzież o poziom ligi słabsza.