EHF Euro 2016, gr. II: Czas skoncentrować się na piłce ręcznej. Szwedzi tylko zremisowali z Rosjanami

W ostatnich dniach więcej niż o wynikach Szwedów mówiło się o ich wypowiedziach na temat cheerleaderek i terminarza. Skandynawowie, których głowy zaprzątają sprawy pozasportowe, na 10 sekund przed końcem uratowali remis Rosją (28:28).

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
PAP / Maciej Kulczyński

Pomimo że Szwedzi mieli na swoim koncie zero punktów w tabeli grupy II, zapowiadali walkę o awans do półfinału. - Kluczem będzie pierwszy pojedynek z Rosją. Kiedyś Hiszpania i Dania dostały się do czwórki, choć przystępowały do drugiej fazy bez oczek na koncie - podkreślał trener Ola Lindgren.

Jak powiedzieli, tak uczynili. Od pierwszych minut na parkiecie rozgorzała walka na całego. Szwedzi, nauczeni doświadczeniem Węgrów z pierwszego meczu grupy II, często korzystali ze skrzydłowych. Rekonwalescent Jonas Källman i Niclas Ekberg przez pierwsze piętnaście minut rzucili ponad połowę bramek dla swojego zespołu!

Czym odpowiadali Rosjanie? Podopieczni Dmitrija Torgowanowa do bólu wykorzystywali błędy rywali, niekoniecznie czysto piłkarskie. Timur Dibirow zauważył wysuniętego Mattiasa Anderssona i trafił do szwedzkiej bramki... spod własnego koła. Zresztą Dibirow razem z Sergiejem Gorbokiem należeli do najlepszych Rosjan na placu gry. Sborna przegrywała już 11:15 po 6 golach Johana Jakobssona, ale dzięki rzutom z koła tuż przed przerwą doprowadziła do remisu 15:15.

W drugiej połowie walka Rosjan ze Szwedami zamieniła się w rywalizację Dmitrija Żytnikowa i Johana Jakobssona. Rozgrywający Orlen Wisły Płock decydował się na rzuty zza linii przerywanej i seryjnie trafiał do siatki. Jakobsson nie zamierzał być gorszy. Zawodnik SG Flensburg-Handewitt nie pomylił się ani razu z prawej połówki rozegrania.

Do 50 minuty wynik oscylował wokół remisu. Wtedy Rosjanie wrzucili wyższą przerzutkę. Nawet Tobias Karlsson nie był w stanie naprawić błędów swoich kolegów i Szwedzi musieli faulować. Ważny rzut karny wykorzystał Dibirow i w 52. minucie zrobiło się 26:24. Reprezentacja Trzech Koron podjęła rękawicę i zaryzykowała wysuniętą obronę. Na 10 sekund przed końcem spotkania Paweł Atman zgubił piłkę i  Jakobsson doprowadził do remisu, ratując Szwedom punkt.

Marcin Górczyński z Wrocławia

Szwecja - Rosja 28:28 (15:15)

Szwecja: Andersson, Appelgren - Olsson, Kallman 5, Ekberg 3/3, L. Nilsson 2, Kondradsson 2, Karlsson, Jakobsson 9, Petersen, Stenmalm, Cederholm, Ostlund 4, Zachrisson 1, A. Nilsson 1, Nielsen 1.
Karne: 3/3.
Kary: 10 min.

Rosja: Bogdanow, Kirejew - Sziszkariew 3, Kovaliew, Czernoiwanow 2, Atman 1, Gorbok 3, Czipurin 1, Kalarasz 1, Szelmenko 3, Daszko, Buzmakow, Dibirow 7/2, Soroka 3/3, Czeliszew, Żytnikow 4.
Karne: 5/8.
Kary: 6 min.

Kary: Szwecja - 10 min. (Karlsson - 4 min., Jakobsson - 4 min., Ostlund - 2 min.) oraz Rosja - 6 min. (Czeliszew - 4 min., Sziszkariew - 2 min.).

Karol Bielecki: koncentrujmy się na wygranych, a nie na półfinale
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×