- Przed nami druga faza mistrzostw. Jeżeli zachowamy koncentrację na parkiecie i wysoką skuteczność rzutową, to o wynik możemy być spokojni. Nasza reprezentacja chce zajść wysoko i wszyscy im tego życzymy. Każdy kolejny wygrany mecz będzie nas przybliżał do finału. Niech ta wspaniała passa trwa aż do końca imprezy - życzy reprezentacji Polski działacz ze Szczecina, Przemysław Mańkowski.
Biało-Czerwonych czekają teraz spotkania kolejno z: Norwegią, Białorusią oraz utytułowaną reprezentacją Chorwacji. Mańkowski podziela pogląd, że ci rywale będą trudniejsi. - Absolutnie nie będzie nam łatwiej. To są przeciwnicy głodni zwycięstw, doskonale przygotowani fizycznie. Jestem przekonany, że walka będzie bardzo zacięta w każdym meczu. Chcąc wygrać trzeba będzie wykazać się większą determinacją od przeciwników - przewiduje.
Podczas EHF Euro 2016 wiele spotkań jest bardzo wyrównanych. Zdarzają się niespodzianki czy nawet sensacje. Za kadrą Michaela Bieglera wyjątkowo jednak "ciągnie się" przydomek "sprawców horrorów". Wielu obserwatorów przewiduje właśnie taki przebieg boiskowych wydarzeń. - Oby tak nie było. Choć zakładam możliwość takiego scenariusza - dodaje nasz rozmówca.
- Norwegia ustępuje nam warunkami fizycznymi poszczególnych graczy. Dlatego też postarają się pokonać nas innym od naszego stylem gry. Zapewne będą grali bardzo szybko, z wykorzystanie skrzydeł. Jestem przekonany, że nasz sztab szkoleniowy wymyśli skuteczną receptę, jak ograć naszego najbliższego rywala. Odliczam już czas i nie mogę się doczekać kolejnego świetnego występu naszych chłopaków - kończy Przemysław Mańkowski.
Polska - Norwegia. Erlend Mamelund: Mam nadzieję, że historia się nie powtórzy
{"id":"","title":""}