Przed startem turnieju sporo mówiło się o tym, że czarnym koniem rozgrywek może być reprezentacja Norwegii. Skandynawowie mają bardzo młody, głodny sukcesów zespół. Większość zawodników gra w klubach, które występują w Lidze Mistrzów i to w nich nabierali doświadczenia na najwyższym, europejskim poziomie.
W fazie grupowej EHF Euro 2016 Norwegowie ponieśli jedną porażkę i dwa zwycięstwa. Przegrana z Islandią w ostatecznym rozrachunku nie miała żadnego znaczenia, bo podopieczni Arona Kristjanssona odpadli z turnieju, więc Wikingowie przeszli do następnej rundy z kompletem czterech punktów. Na rozpoczęcie fazy głównej Skandynawie zmierzyli się z Polakami.
- To był trudny i fizyczny mecz. Mieliśmy dobrą taktykę na ten mecz i cieszę się, że funkcjonowała przez pełne sześćdziesiąt minut. Wierzyliśmy w zwycięstwo, wiara była podstawą naszej taktyki. I udało się. Zagraliśmy fantastyczny mecz. Jestem dumny z mojego zespołu - powiedział trener zespołu, Christian Berge.
Po wygranej z Biało-Czerwonymi Norwegowie mają już na swoim koncie sześć punktów i zajmują drugie miejsce w grupie I.
[b]Aneta Szypnicka z Krakowa
Przemysław Krajewski: Sami sobie zrobiliśmy pod górkę
[/b]