Polska - Norwegia: Karol Bielecki: Rozczarowanie jest ogromne

WP SportoweFakty / Dawid Gaszyński
WP SportoweFakty / Dawid Gaszyński

Spotkanie z Norwegią awizowane było jako najtrudniejszy do tej pory mecz reprezentacji Polski na EHF Euro 2016. Biało-Czerwoni tym razem zaprezentowali się słabo i zmarnowali szansę, by wejść jedną nogą do półfinału.

Znakomity występ przeciwko Francji rozbudził nadzieje na szybki awans do półfinału. Tymczasem wyrastający na "czarnego konia" turnieju Norwedzy ostudzili zapędy Polaków. - Rozczarowanie jest ogromne. Porażka może się zdarzyć, ale nie w takim stylu. Nasza gra była poniżej oczekiwań. Zagraliśmy słabo, zagraliśmy miękko i niestety oddaliśmy Norwegom cenne dwa punkty - mówi Karol Bielecki.

Biało-Czerwoni bardzo dobrze weszli w meczu. Prowadzili 5:2 i mieli szanse na to, by "odjechać" Norwegom. Nie wykorzystali jednak tego. - Może myśleliśmy, że samo się wygra. Niestety tak się nie stało - krótko ocenia polski bombardier.

Bielecki po raz kolejny był czołową postacią polskiego zespołu. Imponował znakomitymi rzutami z drugiej linii oraz skutecznie egzekwował siódemki. - Liczy się drużyna. Jako zespół zagraliśmy słabiej niż moglibyśmy. To bardzo boli. Mamy turniej u siebie, gramy przed własną publicznością, powinniśmy być dużo bardziej zmotywowani. Mam wrażenie, że tej motywacji tym razem trochę zabrakło - podkreśla rozgrywający.

Polacy na zbyt wiele pozwolili norweskim rozgrywającym, którzy regularnie trafiali z drugiej linii. - Popełniliśmy za dużo błędów. Obrona i atak nie wyglądały dobrze. Niestety Norwedzy to wykorzystali. To jest zespół mocny, twardo grający, a my zrobiliśmy za mało, by wygrać - dodaje "Kola".

W kolejnym spotkaniu rywalem reprezentacji Polski będzie Białoruś. Biało-Czerwoni wyczerpali już margines błędu. - Mamy cztery punkty. Przed nami dwa mecze do rozegrania. Mam nadzieję, że po tej porażce podniesiemy się i będziemy grali z dużo większym zaangażowaniem. Każdy musi spojrzeć na siebie i przeanalizować to jak zagrał - kończy Karol Bielecki.

Krzysztof Lijewski: Rywal niczym nas nie zaskoczył 

Źródło artykułu: