Polska - Białoruś. Michael Biegler: Wierzę, że w środę hala zapłonie

WP SportoweFakty / Leszek Stępień
WP SportoweFakty / Leszek Stępień

Polscy szczypiorniści pokonali Białoruś 32:27 i są o krok od awansu do półfinału EHF Euro 2016. - Nie jest łatwo podnieść się po porażce, ale mój zespół tego dokonał. Wykonaliśmy pierwszy krok - podsumował występ Biało-Czerwonych Michael Biegler.

Polacy triumf nad Białorusią odnieśli nadspodziewanie łatwo, choć w pierwszym kwadransie zawodów rywale sprawili im trochę problemów. Gra Biało-Czerwonych przez większość meczu mogła się podobać.

- To nie był łatwy mecz, bo rywale co chwila zmieniali obronę. Wiedzieliśmy o tym, musieliśmy jednak znaleźć odpowiednie rozwiązania. Znaleźliśmy je po pewnym czasie - oceniał na pomeczowej konferencji selekcjoner reprezentacji Polski, Michael Biegler.

Jego zawodnicy wygraną nad Białorusią odnieśli po sobotniej porażce z Norwegią. Zespół odpowiednio zareagował na wcześniejsze niepowodzenie, choć w poniedziałkowym starciu nie ustrzegł się błędów.

- Nie jest łatwo podnieść się po porażce, ale mój zespół dzisiaj tego dokonał. Dlatego jestem zadowolony. Przez 45 minut graliśmy bardzo dobrze, ale nie cieszę się z ostatnich 10 minut w naszym wykonaniu. Mamy nad czym pracować, mam też nad czym rozmawiać - dodał Biegler.

Teraz przed Polakami decydujący mecz z Chorwacją, który zadecyduje o dalszych losach ekipy na turnieju. Jeśli Biało-Czerwoni wygrają, wówczas niezależnie od wyników pozostałych gier znajdą się w półfinale EHF Euro 2016. Trener Biegler liczy na wsparcie fanów.

- Wykonaliśmy pierwszy krok. Wierzę, że dzięki kibicom w środę w decydującym meczu z Chorwacją nasza hala zapłonie. Zawodnicy potrzebują wsparcia przez 60 minut. Chcą wykonać ten kolejny krok - zakończył. Środowe spotkanie rozpocznie się o godz. 20:30.

Komentarze (2)
avatar
Kazimierz Wieński
26.01.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Niech wreszcie zagrają całe 60 minut tak jak potrafią
Więcej energii mimo wieku 
avatar
zawas
26.01.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Kibice dadzą radę na pewno, mimo że ledwo mówię- Michael! Nie ma bata.