Mistrzostwa Europy w Polsce były rekordowe nie tylko ze względu na liczbę kibiców, którzy obejrzeli spotkania na żywo z wysokości trybun, ale także z powodu liczby dziennikarzy obsługujących imprezę. Przez siedemnaście dni w czterech miastach pracowało ponad tysiąc dwieście osób, najwięcej oczywiście w Krakowie. - Uważam, że to miasto zasługiwało, by gościć taki turniej - powiedział Sascha Staat. Niemiec od lat zajmuje się piłką ręczną, prowadzi podcast o nazwie "Kreis-Ab" oraz pisze dla dziennika "Solingen Post".
Kibice oraz oficjele na czele z prezydentem Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej niezwykle mocno chwalili poziom organizacji turnieju. - Wszystko funkcjonuje idealnie, hala jest piękna, nie mieliśmy żadnych problemów ze znalezieniem swoich miejsc, bo przejścia i sektory zostały dokładnie oznaczone. Bardzo podoba nam się atmosfera mistrzostw - mówiła Ana, która do Krakowa przyjechała z Zagrzebia, by kibicować reprezentacji Chorwacji.
Fani wstęp na halę mieli dopiero na dwie godziny przed startem pierwszego spotkania. Zdecydowanie dłużej w obiekcie przebywali dziennikarze, którzy każdego dnia już od 10:00 mogli pracować w centrum prasowym. To pomieszczenie w Tauron Arenie Kraków tętniło życiem nie tylko w trakcie dni meczowych. - Organizacja w Krakowie jest nieco lepsza, niż we Wrocławiu. Przede wszystkim jest to związane z tym, że hala jest nowa i to robi dużą różnicę. Nie jest tak wietrznie - śmiał się Sascha Staat.
Trochę inne zdanie miał Filip Viranovski, fotograf gol.mk. - Byłem na meczach we Wrocławiu i Krakowie. Uważam, że organizacja w obu miastach była na tym samym poziomie, chociaż oczywiście Tauron Arena jest zdecydowanie większa, wszystko robione było na szerszą skalę, pracowało tutaj też więcej dziennikarzy.
Co najbardziej podobało się zagranicznym gościom? - Przede wszystkim atmosfera święta piłki ręcznej - byłem we Wrocławiu, Katowicach i Krakowie i wszędzie ludzie mieli wielką radość z oglądania meczów. Wszyscy tutaj uwielbiają sport i piłkę ręczną. To widać - powiedział Staat, a wtórował mu inny niemiecki dziennikarz. - Wszystko jest na świetnym zbliżonym do perfekcji poziomie. Spotkaniom towarzyszy wspaniała atmosfera. Z mojego punktu widzenia liczy się odległość z Niemiec, stąd tak wielu fanów na trybunach. Warunki to pracy są wspaniałe. Jak do tej pory byłem na ponad 10 imprezach rangi mistrzowskiej, ale turniej w Polsce zalicza się do ścisłej czołówki pod względem organizacyjnym. Wszyscy są przyjacielscy i pomocni. Nie ma żadnych problemów.
Podobnego zdania byli węgierscy dziennikarze, którzy najpierw pracowali w Gdańsku, a później przenieśli się do Wrocławia. - Organizacja jest właściwa, warunki pracy również. Jeśli chodzi o grę - przede wszystkim uwagę zwraca bardzo wysoki poziom sportowy - mówili Madziarzy.
Zagraniczni goście mieli problem tylko z jednym aspektem, zupełnie niezależnym od organizatorów. - W Polsce czuję się bardzo dobrze, chociaż w pierwszych dniach było dla mnie trochę za zimno, ostatnie dni turnieju były już jednak zdecydowanie cieplejsze. Kraków jest piękny, zrobiłem sporo zdjęć miasta - mówił Viranovski, a z pogody śmiał się także Staat. - Najgorsza rzecz? Temperatura. Kiedy wróciłem z Katowic do Wrocławia było bardzo, bardzo zimno.
Dziennikarze chwalili jednak organizatorów i sprawność, z jaką wszystko zostało zaplanowane. - To mój pierwszy raz na mistrzostwach Europy. Wszystko mi się tutaj podoba, chociaż nie mam porównania z wcześniejszymi imprezami tego typu. Najbardziej interesującą rzeczą był dla mnie turniej dla mediów - śmiał się Filip Viranovski, ale już poważnym tonem przyznał, że świetnym pomysłem było zorganizowanie wycieczek dla dziennikarzy, między innymi do Wieliczki i Auschwitz. - Dzięki temu mogliśmy poznać lepiej wasz kraj i historię.
Pod wrażeniem byli także Staat i goście ze Węgier. - Porównując z innymi imprezami na jakich byłem, organizacja jest na bardzo wysokim poziomie. Oczywiście nie można oczekiwać, że wszystko będzie takie jak w Katarze, ale poziom jest naprawdę wysoki - powiedział Niemiec.
- Gdy Polska razem ze Szwecją będzie organizowała mistrzostwa świata, to myślę, że Skandynawom trudno będzie osiągnąć podobny poziom w przygotowaniu turnieju. Od 30 lat jeżdżę na międzynarodowe turnieje i myślę, że EHF Euro 2016 znajduje się w trójce najlepszych imprez - stwierdził Węgier.
Co przesądziło o zwolnieniu Bieglera?
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.