W niedzielnym meczu w Berlinie wicemistrzowie świata zagrali co najmniej o klasę lepiej, niż dwa dni wcześniej w Lipsku. Wówczas młody niemiecki zespół dał rywalom pokazał skutecznej gry w obronie i w ataku, dzięki czemu zasłużenie wygrał 32:17. W niedzielę z kolei to katarska drużyna była stroną dominującą, w drugiej połowie prowadząc nawet różnicą sześciu trafień.
Niemcy tylko na początku meczu dotrzymywali kroku rywalom. Remis utrzymywał się do 18. minuty i stanu 7:7. Później wicemistrzowie świata przejęli inicjatywę i na przerwę zeszli prowadząc 14:11.
Dobre zawody w barwach reprezentacji Kataru rozegrali pochodzący z Czarnogóry bramkarz Goran Stojanović oraz prawy rozgrywający Zarko Marković. Ten drugi z ośmioma trafieniami był najlepszym strzelcem zespołu.
W 35. minucie przewaga zespołu Valero Rivery wzrosła do stanu 18:12 i w zbliżonych rozmiarach utrzymywała się do 55. minuty (26:21). W końcówce Niemcy rzucili się do odrabiania strat, ale wystarczyło to tylko do zmniejszenia rozmiarów porażki do dwóch bramek (24:26).
W składzie katarskiego zespołu po raz kolejny wystąpił tylko jeden zawodnik urodzony w Katarze. Resztę graczy stanowili naturalizowani szczypiorniści.
Mecz towarzyski w Berlinie:
Niemcy - Katar 24:26 (11:14)
Najwięcej bramek: dla Niemiec - Uwe Gensheimer 4, Rune Dahmke, Patrick Groetzki, Julius Kühn, Michael Müller, Johannes Sellin - po 3; dla Kataru - Zarko Marković 8, Rafael Capote, Kamalaldin Mallash - po 5.
I na takie numery pozwala IHF !!!