Przybylski zakończył karierę w połowie 2012 roku po serii kontuzji kolan. Pół roku później objął posadę pierwszego trenera KSSPR-u. Trzy lata po tym wydarzeniu po raz kolejny wystąpił w ligowym meczu koneckiej ekipy z SPR-em Tarnów.
- Taka była konieczność. To był mecz o cztery punkty, a mi w kadrze pozostało praktycznie trzech rozgrywających. Te braki mogły zadecydować o wyniku - wyjaśnia powody swego powrotu. Przybylski wsparł zespół w drugiej połowie, w 55. minucie zdobył nawet bramkę, a KSSPR wygrał 32:26.
Jak sam podkreśla, występ w sobotnim spotkaniu nie oznacza powrotu do regularnej gry. - To było podyktowane jedynie pomocą zespołowi, by w trudniejszych momentach wesprzeć drużynę doświadczeniem i utrzymać wynik. Nie nazwałbym tego jednak powrotem do sportu, bo wiadomo, że nie mam już tyle zdrowia. Karierę przerwałem przez problemy zdrowotne i po tych czterech latach bynajmniej nie wyzdrowiałem. Na następny dzień wszystko mnie bolało - wyznaje ze śmiechem.
37-latek nie wyklucza jednak ewentualne - Może jedynie w następnych meczach "o cztery punkty" pokuszę się o pomoc zespołowi, ale będą to tylko fragmenty gry - dodaje.
Przybylski karierę rozpoczynał w MKS-ie Końskie, w barwach którego występował na parkietach Ekstraklasy. W kolejnych latach był zawodnikiem m.in. Warszawianki Warszawa, Piotrkowianina Piotrków Trybunalski oraz SPR BRW Stali Mielec. W 2010 roku powrócił do Końskich.
Zobacz wideo: Polscy tenisiści przed debiutem w elicie
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.