Macedoński zespół przyjechał do Płocka w 15-osobowym składzie. Trener Raul Gonzalez w środowym meczu będzie miał jednak do dyspozycji zaledwie czterech rozgrywających - kontuzje leczą bowiem Aleksander Derewień, Sergiej Gorbok oraz Filip Łazarow.
- Mamy swoje problemy, ale mam nadzieję, że nie wpłyną one na wynik meczu. Mam nadzieję, że tym razem wygramy. Polski zespół to trudny rywal, nie możemy ich zlekceważyć. Rok temu mecz w Płocku nie poszedł po naszej myśli, bo nie doceniliśmy rywali - dodaje Stoiłow.
Przed rokiem Orlen Wisła i Vardar spotkały się na tym samym etapie rywalizacji w Lidze Mistrzów. W spotkaniu w Płocku Nafciarze wygrali 32:26, ale na terenie rywala polegli aż 20:31 i ostatecznie odpadli z rozgrywek. Macedońska ekipa chce teraz mieć lepszą sytuację po pierwszym meczu, niż przed rokiem.
- Wisła jest trochę lepszym zespołem, niż rok temu, ale my jesteśmy mądrzejsi o poprzednie doświadczenia. Mam nadzieję, że wyciągnęliśmy lekcję z tamtej porażki i teraz potraktujemy ten mecz serio - kończy obrotowy Vardaru.
Początek spotkania w Orlen Arenie o godz. 18:30. Arbitrami zawodów będą Białorusini Andrej Gołszko oraz Siergiej Repkin.
Zobacz wideo: Mówiono, że żyje pod mostem i chciał zabić żonę. Zobacz, co się dzieje z byłą gwiazdą Legii