Od sezonu 2011/2012 kielczanie są niezwykle regularni - albo kończą swoją rywalizację w Lidze Mistrzów na fazie TOP 16 albo docierają aż do Final Four. Dwa lata temu gracze z województwa świętokrzyskiego odpadli po niezwykle wyrównanym dwumeczu z Rhein-Neckar Löwen, a w poprzednim sezonie dotarli do finałowego weekendu w Kolonii. Teraz mają identyczne ambicje, więc zapowiadają, że zrobią wszystko by przerwać swoją powtarzalność z poprzednich edycji. Celem jest przecież zwycięstwo w całych rozgrywkach.
Aby zagrać w Kolonii trzeba jednak najpierw pokonać Mieszkow Brześć, a później rozprawić się z ćwierćfinałowym rywalem. W Kielcach jednak nikt nie wybiega tak daleko w przyszłość - najważniejszy mecz to ten z Białorusinami.
W pierwszym spotkaniu szczypiorniści Vive Tauronu Kielce pokonali rywali, chociaż nie obyło się bez problemów. W pierwszej połowie Polacy nie potrafili złapać rytmu i ustępowali gospodarzom pola, a ci dowodzeni przez Pawła Atmana nie mieli kłopotów z wykorzystaniem błędów gości. W drugiej części pojedynku żółto-biało-niebiescy zaczęli spisywać się zdecydowanie lepiej, dzięki czemu ostatecznie wygrali 32:28.
Cztery trafienia zaliczki to dobra wiadomość przed rewanżem, ale kielczanie zgodnie twierdzą, że podejdą do tego spotkania jakby nie mieli żadnego zapasu bramkowego. - Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jesteśmy już jedną nogą w ćwierćfinale, dzieli nas od niego jeszcze 60 minut walki. Mieszkow to drużyna, która z powodzeniem mogłaby występować w grupach A i B. Jestem zadowolony z wyniku na Białorusi, który ze spokojem pozwala nam patrzeć w przyszłość. To jednak tylko połowa wykonanej pracy - mówi przed spotkaniem trener Tałant Dujszebajew.
Motywacji nie trzeba daleko szukać - kielczanie wciąż mają w pamięci dwumecz sprzed roku - najpierw mistrzowie Polski wygrali z Montpellier Agglomeration HB na trudnym terenie we Francji, a tydzień później nie potrafili pokonać tej drużyny przed własnymi kibicami. Od katastrofy uchronił ich jednak lepszy bilans bramkowy. Teraz chcą uniknąć podobnej sytuacji i wygrać dla swoich fanów. Dla sympatyków kieleckiej drużyny to także będzie wyjątkowe spotkanie - do stolicy województwa świętokrzyskiego przyjedzie ich ulubieniec Rastko Stojković. Nie tylko on odbędzie jednak podróż sentymentalną - wyjątkowo poczuje się także zapewne Dima Nikulenkow, który reprezentował barwy Vive w latach 2004-2008.
Kielczanie przystąpią do meczu w niemal najmocniejszym składzie. W protokole zabraknie jedynie Mariusza Jurkiewicza, który do pełni sprawności wróci w przeciągu tygodnia.
Spotkanie poprowadzą Macedończycy - Slave Nikolov i Gjorgji Nachevski. Delegatem z ramienia EHF będzie Szwed, Peter Hansson. Pojedynek Vive Tauron Kielce - Miszkow Brześć rozpocznie się o godzinie 16:00. Starcie "na żywo" pokaże stacja Canal+ Sport. Zapraszamy Państwa również do śledzenia relacji live na naszym portalu!
Vive Tauron Kielce - Mieszkow Brześć 26.03.2016 / godz. 16:00