Kłopotów zdrowotnych PGE Stali Mielec ciąg dalszy

PGE Stal Mielec przegrała na wyjeździe z Gwardią Opole 22:29 w swoim drugim meczu fazy play-out. Trenerowi Tadeuszowi Jednorogowi pole manewru po raz kolejny ograniczyły kontuzje.

- Urazy są naszą plagą. Kontuzjowani są przede wszystkim doświadczeni zawodnicy, a przeskok dla graczy z młodszych roczników do ekstraklasy jest znaczący - powiedział na rozpoczęcie Tadeusz Jednoróg.

Doświadczony szkoleniowiec nie miał w Opolu do dyspozycji między innymi Pawła Wilka, Damiana Kostrzewy czy Michała Chodary. Do gry w polu mógł desygnować natomiast od pierwszej minuty prawoskrzydłowego Łukasza Janysta, który w dwóch poprzednich spotkaniach wykonywał tylko rzuty karne.

32-letni gracz zakończył jednak mecz przeciwko Gwardii po kilku minutach. - Łukasz naderwał mięsień czworogłowy - dodał Jednoróg, który nie mógł także liczyć na stuprocentową dyspozycję obrotowego Damiana Krzysztofika.

- Cały czas rotowaliśmy na kole między Damianem a Piotrem Krępą, gdyż niedawny uraz (zwichnięcie palca serdecznego prawej ręki - red.) wciąż dość mocno utrudnia mu grę. Naszym głównym problemem był jednak brak skuteczności. Dobrze spisywaliśmy się tylko do 28. minuty - podsumował szkoleniowiec PGE Stali.

Ekipa z Mielca zajmuje obecnie 11. miejsce w tabeli PGNiG Superligi. Do zajmującej 10. lokatę Pogoni Szczecin traci 7 punktów.

Zobacz wideo: Zwycięstwo Kwiatkowskiego w klasyku E3 Harelbeke

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)