Pierwsze odkrycie Tałanta Dujszebajewa. Przemysław Krajewski bohaterem Polaków

Materiały prasowe / Uros Hocevar / EHF / Na zdjęciu: Przemysław Krajewski
Materiały prasowe / Uros Hocevar / EHF / Na zdjęciu: Przemysław Krajewski

Polska w pierwszym meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich pokonała Macedonię 25:20. Jednym z bohaterów wieczoru był Przemysław Krajewski. Skrzydłowy wystąpił na środku rozegrania. - Właśnie tam go widzę - mówi Tałant Dujszebajew.

Przemysław Krajewski napędzał ataki Polaków, zdobywał bramki i asystował. Kiedy on był na parkiecie, gra Biało-Czerwonych wyglądała najlepiej. - Jestem bardzo zadowolony. Zwłaszcza, że nie występował na swojej pozycji - podkreśla selekcjoner Biało-Czerwonych. - Wszyscy środkowi rozgrywający w Polsce są kontuzjowani i ktoś musiał się tam pojawić. A ja widzę Przemka na rozegraniu. Ma ku temu warunki.

Występ zawodnika Azotów Puławy na nowej pozycji nie był jedyną niespodzianką, którą Dujszebajew zafundował w piątek kibicom. Na prawym skrzydle zmiennikiem Michała Daszka został Andrzej Rojewski. - Nie widzę obecnie nikogo, kto zagrałby na tej pozycji lepiej niż on. A Michał Szyba też nie jest najlepszym obrońcą świata - wyjaśnia Dujszebajew.

Kirgiz ze swojego debiutu w roli selekcjonera Biało-Czerwonych jest zadowolony, choć widzi też mankamenty. - Byliśmy lepsi w obronie niż w ataku. To efekt małej liczby treningów. Jestem zadowolony z defensywy, z walki. W ataku graliśmy na 45-50 procent - mówi. - Jestem ponadto wdzięczny naszym kibicom za doping przez całe 60 minut. Byli naszym ósmym zawodnikiem.

Kamil Kołsut z Gdańska

Zobacz wideo: Wiśniewski: Jeszcze nie otwieramy szampanów

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: